Gotowy na wyprawę do Egiptu, gdzie nie ma turystów w krótkich spodenkach, tylko starożytne grobowce pełne pułapek i złota? Thieves of Egypt to nie kolejna nudna symulacja zwiedzania muzeum – tutaj wcielasz się w sprytnego złodzieja, który zwinie skarby, zanim mumia zdąży powiedzieć Hap! Nie ruszać!
Wyobraź sobie: zakładasz kaptur, chwytasz swój zestaw narzędzi (bo przecież złodziej bez zestawu to jak kebab bez sosu – niepełny) i wyruszasz na łowy po starożytnych grobowcach faraonów. Pełno tam pułapek – od tych klasycznych z kolcami, które wyglądają, jakby projektował je jakiś sadystyczny inżynier, po zagadki, które sprawią, że Twój mózg będzie dymił niczym silnik starego Malucha. A jeśli dodasz do tego strażników, którzy nie mają nic lepszego do roboty niż pilnowanie Twoich skarbów, to już wiesz, że adrenalina skacze wyżej niż cenna akcja na giełdzie bitcoinów.
Co najlepsze? W Thieves of Egypt możesz rozwijać swojego bohatera! Nie, nie dostaniesz tam legendarnego miecza Ostrość+1000, ale zdobędziesz nowe narzędzia i techniki kradzieży, które pozwolą Ci błysnąć jak gwiazda… albo przynajmniej nie skończyć jako kolejna mumia z kurzu. Po kilku próbach i błędach (czytaj: po kilku spektakularnych wpadkach) zacząłem naprawdę czuć się jak Indiana Jones, tylko bez kapelusza i z większym zapasem śmiesznych tekstów w głowie.
A teraz najlepsza część – tryb wieloosobowy! Wyobraź sobie, że planujesz skok życia razem ze swoimi ziomkami. Mogą to być Twoi najlepsi kumple, albo ludzie, których znasz tylko z internetu (tak, wiem, to trochę ryzykowne, ale hej – gdzieś trzeba szukać rozrywki). Możecie współpracować, żeby sprytnie wyciągnąć skarby spod nosa faraonów, albo rzucić się sobie do gardeł, walcząc o ten sam łup – idealny test, czy Twoi znajomi to rzeczywiście ekipa, czy tylko potrafią udawać, że się znają przy piwie.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na trochę starożytnej magii, szczyptę ryzyka, i nie boisz się zgubić drogi (ani życia) w labiryncie pełnym zagadek i strażników, Thieves of Egypt jest jak dla Ciebie stworzona! Pamiętaj tylko, by nie śpiewać Hakuna Matata podczas kradzieży – strażnicy mogą tego nie docenić.
