Gotowy na wodną przygodę, która wyciśnie z Ciebie siódme poty szybciej niż poranna kawa? Watercraft Rush to gra, która zabierze Cię na wyścigi po falach – i nie, nie mówimy tu o spokojnym pluskaniu, a o totalnym szaleństwie na wodzie! To jak połączenie rollercoastera, surfingu i... wyścigu żółwi na sterydach (serio, to wszystko razem robi niezły efekt).
Wyobraź sobie: tropikalne wyspy, gęste dżungle i morskie wodospady, które wyglądają tak groźnie, że nawet Neptun by się zastanowił, czy chce tam pływać. A Ty? Ty będziesz tam śmigać na różnych watercraftach – łódki, motorówki, a może coś, co wygląda jak połączenie banana z rakietą? Nie wiem, ale zabawa gwarantowana!
W trybach gry jest tyle, że można się pogubić – wyścigi na czas, gdzie każda sekunda jest na wagę złota (a twoje serce wali jak młot pneumatyczny), wyścigi przeszkodowe, które sprawią, że poczujesz się jakbyś próbował ominąć wszystkie kałuże po deszczu, ale na wodzie i z prędkością błyskawicy. No i oczywiście multiplayer – czyli miejsce, gdzie możesz wreszcie sprawdzić, czy Twój kumpel to faktycznie kumpel, czy po prostu zabójca na wodzie, który właśnie ukradł Ci zwycięstwo!
A teraz najlepsze: woda w tej grze zachowuje się tak realistycznie, że można mieć wrażenie, że siedzi się w łodzi i zaraz trzeba będzie gasić herbatę, bo zaraz się wylała przez te fale i wiatr. Fizyka wody jest tak dopieszczona, że czasem zastanawiałem się, czy przypadkiem nie gram w symulator burzy na Bałtyku (taki hardcore).
Podsumowując: jeśli masz ochotę na trochę adrenaliny, śmiechu (bo nie oszukujmy się, przewracanie się na wodzie przy 100 km/h to czysta komedia) i chęć poczucia się jak prawdziwy mistrz fal, Watercraft Rush jest jak najbardziej dla Ciebie. Przygotuj się na wyścigi, które rozgrzeją nie tylko silnik, ale i Twoje mięśnie od śmiechu i nerwów – no i pamiętaj, zawsze miej pod ręką ręcznik. Bo mokro będzie, i to nie tylko od wody!