Gotowy na karcianą wyprawę do starożytnych piramid, gdzie zamiast faraonów czekają na Ciebie... stosy kart? 3 Pyramid Tripeaks 2 to taka trochę soliterowa odyseja, która sprawi, że Twoje palce zatańczą na myszce, a mózg będzie gimnastykował się niczym na porannym jogowym maratonie. Wchodzisz w świat piramid, skarbów i kart, które trzeba sprytnie usuwać z planszy, dopasowując je do tych w ręce – wyżej lub niżej o jedno oczko. Proste? No niby tak, ale uwierz, że ta karciana układanka potrafi zakręcić w głowie bardziej niż kawka po trzeciej nocy bez snu.
Sterowanie? Bajka! Klikasz na kartę piramidy, potem na swoją, i już masz wykonany ruch. Na start myślałem, że to będzie nudnawe, bo tylko pasjansik, ale potem – hop, power-upy i specjalne karty! To jak dodanie turbo do zwykłego roweru – niby się kręci, ale teraz z efektem dymu i fajerwerków. W trudnych momentach te bajery ratują tyłek, bo wiadomo, że kart nie zawsze leci się z ręki jak z rękawa.
A co z poziomami? Każdy układ piramidy to nowa zagwozdka, więc nuda się nie wkrada. To trochę jak bycie w escape roomie, tylko zamiast kombinować z zamkami, kombinujesz z kartami. I serio – za szybkie i sprytne ruchy lecą punkty, co przypomina trochę wyścig z czasem i inteligencją, a przecież kto nie lubi się pochwalić, że jest królem karcianych szarad?
Grafika? Czaderska! Piramidy i skarby wyglądają tak, że prawie czujesz piasek między palcami (albo to tylko kurz z klawiatury). Muzyka? Relaks totalny, coś jak dźwięki w spa, tylko bez konieczności wylegiwania się w ręczniku – tu możesz grać w tramwaju, w kolejce do lekarza albo w przerwie na kawę, kiedy szef patrzy, a Ty udajesz skupienie.
Podsumowując: 3 Pyramid Tripeaks 2 to nie tylko zwykły soliter. To karciany rollercoaster dla tych, którzy chcą trochę pomyśleć, trochę się pośmiać z własnych wpadek (bo tak, czasem zdarza się zablokować i krzyczeć na ekran jak na sąsiada, co wierci w ścianie), a przede wszystkim – dobrze się bawić, nie wychodząc z domu. Jeśli szukasz gry, która łączy chill z wyzwaniem i jeszcze nie robi z Ciebie karcianego zombie, to właśnie trafiłeś idealnie!