Siema! Gotowy na niezły ubaw z kartami i roślinami? Poznaj Solitaire TriPeaks Garden – grę, która łączy klasykę pasjansa z ogrodniczym vibe’em, czyli innymi słowy: odpalasz karty, a w międzyczasie odpicowujesz swój własny, zielony raj. Brzmi dziwnie? Spoko, ja też myślałem, że to będzie kolejny nudny puzzle casual, a tu proszę – niespodzianka jak w ogródku po zimie!
W tej produkcji twoim misją (jakbyś był superbohaterem zieleni) jest przywrócenie życia w zaniedbanym ogrodzie. Każde ukończone level to nie tylko satysfakcja, że znowu pokazałeś kartom, kto tu rządzi, ale też możliwość dekorowania części ogrodu – od kwiatków, przez fontanny, aż po wygodne ławeczki, na których możesz sobie później usiąść... no, wirtualnie, bo serio, kto ma czas na takie luksusy?.
Zasady są proste jak budowa cepa – musisz czyścić stos kart, dopasowując je do tego, co pokazuje stos dobierania. Karta wyżej lub niżej? Klikasz i lecimy dalej! A tutaj uwaga: czasem trafisz na level z zegarem tykającym jak bomba zegarowa – czyli stres na maxa, ale hej, bez tego nie byłoby zabawy! Dodatkowo w grze znajdziesz specjalne karty i power-upy, które mogą ci pomóc albo... utrudnić życie, kiedy najmniej się tego spodziewasz (czyli klasyk jak u babci na imieninach).
Moja pierwsza próba? No cóż, kliknąłem kartę trochę za szybko i skończyłem z kartoflem zamiast fontanny w ogrodzie, ale hej – przynajmniej się pośmiałem! Sterowanie jest tak łatwe, że nawet twoja babcia mogłaby przerzucać karty, jedną ręką robiąc pierogi. A jeśli lubisz planować ruchy i robić combo jak mistrz kuchni w MasterChef, to tu znajdziesz sporo frajdy.
Podsumowując: Solitaire TriPeaks Garden to idealna odskocznia, gdy potrzebujesz odpoczynku od życia (albo od tych co chcą od ciebie pożyczyć kasę). Gra łączy klasyczne pasjansowe zagadki z luzem i przyjemnym ogrodowym klimatem, dając w efekcie relaks i satysfakcję z urządzania swojego małego, zielonego królestwa. Więc jeśli chcesz się pośmiać, trochę pomyśleć i przy okazji poczuć się jak ogrodowy boss, to łap tę grę i do dzieła!
