Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o zostaniu kapitanem, który nie tylko pije rum na pokładzie, ale też rozstawia armaty, to Bitwa na statki jest grą dla Ciebie! W tej strategii online wpadasz w buty wodnego generała, który musi nie tylko ogarniać kierunek wiatru, ale też ogarnąć, jak nie zatonąć, strzelając do innych frajerów na morzu. Brzmi poważnie? Spokojnie, bo jest tu więcej akcji niż w serialu o piratach na Netflixie.
Zaczynasz od wyboru swojej łajby – każda ma swoje dziwactwa: jedna szybka jak ekspres do kawy, druga twarda jak twoja babcia po zimie, a trzecia z armatami, co robią więcej hałasu niż twój sąsiad w sobotę rano. No i kiedy już jesteś gotów, zaczyna się prawdziwa frajda: manewrujesz, strzelasz, chowasz się za falami i próbujesz nie skończyć na dnie jak niedzielny rybak bez przynęty.
Co najlepsze, sterowanie jest tak proste, że nawet twoja mama da radę – lewo, prawo, strzał i... bang! Dodatkowe bajery jak specjalne moce? Oczywiście! Są tam przyciski, które po naciśnięciu sprawiają, że czujesz się jak kapitan z filmu akcji, tylko bez kaskadera i explosions na żywo (choć wybuchy w grze są!).
W tej grze musisz też trochę pomyśleć, jak w szachach, ale bardziej na wodzie i z większą ilością huku. Zbierasz surowce, ulepszasz swoje statki, a jeśli masz znajomych, możesz spróbować stworzyć załogę nie do zdarcia. Albo – co jest jeszcze zabawniejsze – zdradzić ich w najbardziej epickim stylu i zgarnąć cały loot dla siebie. Trust issues? Tu masz ich na pęczki!
Podsumowując, Bitwa na statki to miks strategicznego myślenia, zarządzania flotą i niezłego chaosu w bitwach online. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi kumple to naprawdę kumple, kiedy zaczynają się morskie przepychanki. Nie musisz być kapitanem Jackiem Sparrowem, żeby się tu dobrze bawić – wystarczy trochę sprytu i gotowość na morskie przygody w stylu aha, to tak się strzela!. Szczerze mówiąc, już po pierwszych minutach miałem banana na twarzy i nie mogłem przestać klikać. Fajerwerki na wodzie? Czemu nie! Gotowy na niezły ubaw?