6.354

Łódź ratunkowa

4.24/5(oceń: 21)📅2019 Oct 18
Łódź ratunkowa

Ej, słuchajcie, mam dla Was coś, co sprawi, że poczujecie się jak kapitan Jack Sparrow, tylko bez rumu i z większą odpowiedzialnością – Łódź ratunkowa to gra, w której wcielasz się w ratownika morski, a Twoim zadaniem jest uratowanie ludzi z tonących statków i łodzi. Brzmi banalnie? Oj, nie tak szybko! Tu żywioł nie odpuszcza: burze, fale jak góry i prądy morskie, które chętnie wywalą Cię za burtę, jeśli nie będziesz ostrożny. Gotowy na niezły ubaw i trochę nerwów? Bo ja już czuję ten wiatr we włosach (albo raczej ten zapach wilgoci i... no, mokrego psa z sąsiedztwa).

Twoja misja jest prosta: przepłynąć przez te szaleńcze wody, zebrać sprzęt ratunkowy i wskoczyć na pokład każdego uwięzionego statku, zanim fale zrobią z nich pływające deski do prasowania. Ale uwaga – planowanie trasy to nie bułka z masłem! Skały czają się jak złe teściowe (wiesz, te, co zawsze czekają, żeby Cię zaskoczyć), a jeśli nie ogarniesz steru, to zamiast bohatera morza będziesz bohaterem plaży. Jak mówi moja babcia: Lepiej mieć zimną krew, niż mokrą koszulę! – i chyba miała rację.

Dla lubiących wyzwania Łódź ratunkowa oferuje różne poziomy trudności. Możesz zacząć od trybu Niedzielny kapitan i powoli ogarniać, jak nie rozbić łódki o nic, albo wskoczyć od razu na poziom Prawdziwy pirat i zobaczyć, jak szybko zaczniesz krzyczeć na ekran (bez obaw, nikt tego nie usłyszy, no, może sąsiad od góry). A jeśli lubisz dowiedzieć się, kto jest najlepszy na fali, to tryb multiplayer czeka, żebyś mógł pokazać znajomym, kto tu rządzi i kto ma najwięcej farta... albo umiejętności, ale o tym cicho.

Podsumowując, jeśli masz ochotę na trochę szaleństwa, śmiechu i adrenaliny, to Łódź ratunkowa jest jak ten dobry kumpel, co zawsze wpada z pomysłem na szaloną przygodę, ale tym razem z większą dawką mokrych emocji. Przygotuj się na chwile, kiedy będziesz myślał: Serio, ta fala znowu mnie wywaliła?! i zaraz potem: Jeszcze raz, jeszcze raz!. No to co, gotowy na ratunek i trochę morskich wygibasów? Ja już łapię wiosło!