Gotowy na kosmiczną przygodę, która zmiażdży Twoją nudę na pył gwiezdny? Inna Planeta 2 to platformówka, w której łączą się eksploracja, rozwiązywanie zagadek oraz akcja – tak, wszystko w jednym! A wszystko to dzieje się na planecie, gdzie kolory są bardziej żywe niż Twoja ulubiona tęcza po kilku kawach, a mieszkańcy... cóż, mówiąc delikatnie, mają nieco dziwaczne poczucie humoru. Brzmi jak impreza, prawda?
Wcielasz się w dzielnego astronautę, który – no jasne! – rozbija się na obcej planecie (bo jak inaczej zacząć dobrą historię?). Teraz musisz przemierzać różnorodne środowiska, od soczyście zielonych dżungli po suche pustynie, odkrywając sekrety tej zwariowanej krainy i próbując znaleźć drogę do domu. I uwierz mi, te zwroty akcji w fabule potrafią zaskoczyć nawet tych, którzy myśleli, że widzieli już wszystko – serio, miałem banana na twarzy, gdy astronauta zaczął gadać z roślinami. No dobra, może trochę przesadzam, ale humor w Innej Planecie 2 jest na poziomie stand-upu kosmicznego!
Gra to nie bułka z masłem, choć sterowanie jest banalnie proste – ruszasz się strzałkami albo WASD (bo kto dziś gra bez WASD, nie?), skaczesz spacją i bawisz się w kolekcjonera kosmicznych gadżetów, które dają supermoce. No i uwaga, bo z czasem odblokowujesz opcje jak podwójny skok czy inne dziwne umiejętności, które sprawiają, że świat Innej Planety staje się jeszcze bardziej zakręcony. Naprawdę, po kilku poziomach czułem się jak ninja kosmosu, tylko bez czarnej piżamy.
A co z przeciwnikami? Kto by pomyślał, że kosmici potrafią być tak upierdliwi! Walka wymaga refleksu i sprytu – czyli idealne połączenie, żeby sprawdzić, czy Twoi kumple to naprawdę kumple, kiedy zaczną Cię za plecami sabotować. No dobra, może trochę dramatyzuję, ale jedno jest pewne: każda przeszkoda to okazja do śmiechu i niezłych wtop. Przy okazji, jeśli jesteś fanem szukania sekretów i ukrytych przejść, to tu jest ich tyle, że mógłbyś robić za detektywa planety!
Podsumowując, Inna Planeta 2 to taka platformówka, która jednocześnie sprawi, że będziesz zaskoczony, roześmiany i może nawet trochę spięty, gdy będzie trzeba wykonać supertrudny skok (serio, miałem mokre dłonie!). A wszystko to w przeglądarce, czyli bez ściągania i kombinowania. Więc, jeśli szukasz kosmicznej przygody z humorem i odrobiną chaosu, to ta gra jest jak znalazł. Startujemy? Bo ja już pakuję prowiant – czyli wirtualne ciasteczka!
