Gotowy na podróż w czasie do ery, kiedy piksele były większe niż Twoje problemy? Wskocz w buty Tony’ego – naszego dzielnego bohatera z Pixel Runner – i pokaż tym wrogom, kto tu rządzi! Ta gra to prawdziwy hołd dla klasycznych gier retro, ale z taką dawką adrenaliny, że nawet Twój kot zacznie fikać koziołki przy ekranie.
Twoim zadaniem jest pomóc Tony’emu uciec przed wszelkiej maści przeszkodami – a przy okazji zbierać bonusy niczym skarby pirat na wakacjach (tylko bez konieczności spotkania z wilkiem morskim). Każdy bonus to jak kawa dla programisty – daje energię do dalszej walki i zwiększa Twoje szanse na przetrwanie w tym szalonym pikselowym świecie.
Nie myśl, że będzie lekko! Wrogowie czyhają na każdym kroku, a ich pomysłowość w blokowaniu Ci drogi może przyprawić o zawrót głowy. Ale hej, przecież nie po to wstajesz z kanapy, żeby dać się tak łatwo złapać, prawda? Skacz, biegnij, walcz i śmiej się z frustracji – bo Pixel Runner to idealna okazja, żeby sprawdzić, jak długo potrafisz wytrzymać, zanim zaczniesz kląć pod nosem (z humorem, oczywiście!).
Pierwsze minuty z tą grą to jak próba nauki chodzenia na szczudłach – trochę niezdarnie, trochę śmiesznie, ale szybko wciąga i nie pozwala odłożyć pada. Nie pamiętam, czy to była kwestia szczęścia, zręczności, czy po prostu łutu absurdu, ale udało mi się przeskoczyć przeszkodę, której nie miała prawa przeskoczyć żadna żywa istota. Tony by dumny!
Podsumowując: Pixel Runner to idealna gra dla każdego, kto chce poczuć się jak bohater z dawnych lat, mając jednocześnie niezły ubaw z pikselowych wpadek i wrogów, którzy wyglądają jakby uciekli z mema. Jeśli szukasz gry, która zmusi Cię do skakania, zbierania i śmiania się – no to chłopie/dziewczyno, już wiesz, co masz robić!