Ej, patrzcie, znalazłem coś, co sprawi, że Twoje palce zaczną tańczyć szybciej niż Ty na ostatniej imprezie – Roller Runner 3D! To taka arcade’owa jazda bez trzymanki, gdzie biegasz, skaczesz i ślizgasz się po kolorowych torach niczym kaczka na lodzie – tylko bez upadków (no dobra, czasem jednak się zdarza, ale to część funu!).
W tej grze wcielasz się w odważnego bohatera (albo bohaterkę, bo kto tu się czepia?) śmigającego przez dynamiczne, jaskrawe lokacje, pełne przeszkód, które wyglądają jakby ktoś zrobił z nich parkourowy poligon dla ninja na kofeinie. Twoim zadaniem jest uciec przed czymś tam (szczerze mówiąc, nie pytaj – ważne, że ucieczka jest epicka), łapiąc przy okazji monety i power-upy. A po co? Żeby nabić jak najwyższy wynik, oczywiście! Bo przecież kto nie lubi pokazać znajomym, że jest szybszy niż internet po poprawce?
Sterowanie w Roller Runner 3D to bajka dla każdego, kto myślał, że komputerowe gry to tajemna wiedza dla mistrzów. Wystarczy machnąć palcem, wcisnąć strzałkę albo zrobić jakiś impresjonistyczny gest na ekranie i już – Twój bohater skacze, ślizga się albo zmienia kierunek szybciej niż ja, gdy słyszę, że jest pizza. Reakcja? Kluczowa! Nawet 0,0001 sekundy spóźnienia i bum – faceplant w przeszkodę. Ale hej, kto powiedział, że nie lubimy trochę adrenaliny? (No dobra, moje nerwy mówią co innego, ale nie słuchaj ich.)
Mechanika jest prosta i wciągająca: biegniesz, unikasz barier, przeskakujesz dziury, zbierasz bonusy, które robią z Ciebie tymczasowego superbohatera – szybciej, nieśmiertelnego albo z mega mnożnikiem punktów. I co najlepsze – każda trasa jest inna, więc nuda nie ma tu wstępu. To trochę jak życie – nigdy nie wiesz, co Cię spotka za rogiem, ale zawsze możesz próbować to ogarnąć z uśmiechem na twarzy (albo z przekleństwem, jeśli wpadniesz w kolejną pułapkę).
Generalnie, Roller Runner 3D to taka gra, która łapie za serce i palce, oferując prostą, ale mega satysfakcjonującą rozgrywkę. Idealna, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi są w stanie wytrzymać presję, gdy zaczyna się bieganie o najwyższy score i kto pierwszy wywinie orła na ekranie. Więc łap telefon, włącz i daj się ponieść szalonej jeździe – serio, to lepsze niż poranna kawa!