Siadamy wygodnie, bo zaraz wsiądziemy do bryki, która zamiast podwieźć nas na zakupy, postanowiła wziąć udział w apokalipsie zombie. Tak, moi drodzy, Ride Shooter to gra mobilna, która rzuca Cię na głęboką wodę (albo raczej do kałuży mózgów) i każe walczyć z hordami nieumarłych, trzymając w jednej ręce kierownicę, a w drugiej karabin maszynowy. Brzmi jak plan na nudny weekend? Nic z tych rzeczy – tu emocje sięgają zenitu, a adrenalina rośnie szybciej niż ceny piwa w sklepie za rogiem!
Wyobraź sobie: jesteś kierowcą, który zamiast relaksacyjnej przejażdżki, dostał zadanie życia – przebić się przez chmary zombie i dotrzeć do resztek ocalałych. No i oczywiście nie może to być zwykły samochód – nie, nie! Twój pojazd to mobilna forteca, uzbrojona po zęby w laser, karabin maszynowy, a nawet helikopter szturmowy (bo kiedy ostatnio widziałeś zombie, które boi się helikoptera?). Przebierasz w modyfikacjach jak w menu fast foodu – zbroja tu, ulepszenie tam – wszystko po to, aby Twoja czterokołowa bestia przetrwała choćby do następnego skrzyżowania bez zgniatania na parkingu.
Okej, pewnie myślisz sobie: No spoko, dobra gra, ale czy ja mam na to nerwy?. Ano właśnie o to chodzi! W Ride Shooter każda decyzja to jak wybór między pizzą a burgerem – niby łatwa sprawa, ale gdy na drodze stają zombie... no właśnie. Musisz być szybki i zwinny niczym ninja uciekający przed teściową, planować swoje ruchy i nie dać się złapać na zombiakowy haczyk. A że ataki są częstsze niż reklamy na YouTube? Cóż, przynajmniej nie zdążysz się znudzić!
Serio mówiąc, pierwsze minuty gry to było dla mnie jak jazda na rollercoasterze bez pasów – trochę strachu, trochę śmiechu, a momenty, gdy helikopteriem waliłem zombie, sprawiły, że niemal spadłem z kanapy (a było gorąco, bo zbliżała się pora lunchu i głód dawał o sobie znać). Generalnie Ride Shooter to kombinacja szybkiej akcji, strategicznego myślenia i czystej frajdy z rozjeżdżania zombich na miazgę. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę Twoi znajomi, kiedy zaczyna się walka o ostatni apteczkę albo amunicję.
Więc? Gotowy na niezły ubaw, jazdę bez trzymanki i walkę o przetrwanie w świecie, gdzie zombie są na każdym rogu, a ty – jedynym kierowcą, który nie zwariował? Wsiadaj, zakładaj kask, łap za broń i pokaż tym nieumarłym, kto tu rządzi w Ride Shooter! Bo jak mawiał mój sąsiad: Lepiej rozjechać zombie, niż mieć ich na kolacji.