Okej, wyobraź sobie, że budzisz się rano, a świat wokół wygląda jakby zombie właśnie zrobiły wielkie sprzątanie – tylko zamiast mopa, mają zęby i apetyt na mózg. Tak, mówię o Zombeat.io – grze, gdzie musisz przeżyć w totalnym chaosie pełnym nieumarłych fanów przekąsek. Wcielasz się w ocalałego, czyli takiego trochę bohatera, trochę przypadkowego szczęściarza, który musi nie tylko zebrać trochę gratów (czyli surowce i bronie), ale też rozwalić hordę świrniętych zombie, które nie mają nic lepszego do roboty niż ganianie za tobą.
Zaczynasz eksplorować różne miejscówki (nie, nie ma tu plaży ani koktajli – raczej ruin i miejsc, gdzie nawet szczury mają plan ewakuacji). W trakcie tej przygody zbierasz bronie, zasoby i wszystkie niezbędne rzeczy, które pomogą ci nie skończyć jako przystawka dla zombiaków. A jeśli myślisz, że dasz radę sam, to spoko – możesz też zabrać do teamu kumpli i razem z nimi planować obronę, budować bazy i wymyślać strategie, jak nie dać się zjeść (bo serio, samotny wilk to fajnie brzmi, ale w świecie Zombeat.io to raczej przepis na szybką przegraną).
Najlepsze jest to, że zombie w tej grze to nie jakaś jedna kupa mięsa. Nieee, każdy z nich ma swoje cudaczne umiejętności i zachowania – jeden może Cię śledzić jak stalker na Facebooku, inny robi za biegacza długodystansowego, a jeszcze inny to pewnie mistrz ninja, bo potrafi wyskoczyć znikąd. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo jeden błąd i jesteś na lunch z zombie-szefem kuchni.
Co więcej, Zombeat.io nie jest tylko o bieganiu i strzelaniu – tu można rozwijać swoją postać, zdobywać doświadczenie, awansować i odblokowywać takie bajery, które sprawią, że nawet zombie zaczną się Ciebie bać (albo przynajmniej się zawstydzą). No i jest też PvP – czyli to moment, kiedy możesz pokazać znajomym, że to nie oni, tylko TY jesteś królem przetrwania. Albo przynajmniej nie najgorszym ofiarą w walce o loot.
Podsumowując: Zombeat.io to taka gra, gdzie adrenalina miesza się z absurdem, zombie są wszędzie, a ty masz tylko jedno zadanie – nie dać się zjeść. Brzmi jak codzienność, co? Gotów na niezły ubaw i trochę strachu? No to wskakuj do gry i pokaż tym nieumarłym, kto tu rządzi! (A jak coś, to przyda się trochę szczęścia i refleks ninja – albo przynajmniej szybkie palce na klawiaturze).