Gotowy na totalny odjazd w pikselowym świecie, gdzie każdy strzał to niemal arcydzieło sztuki wojennej? Blocky Siege to taka gra, która mówi: Hej, nie potrzebujesz superrealistycznej grafiki, żeby się dobrze bawić. Wystarczy trochę klocków i trochę sprytu!
Wyobraź sobie, że jesteś żołnierzem sił specjalnych (takim trochę jak James Bond, tylko bardziej kanciastym), który w ręku trzyma nie jedną, nie dwie, ale aż trzy różne bronie. Bo wiadomo – więcej opcji to więcej szans, że nie wylądujesz na cyfrowym czarnym liście przegranych. A te trzy rodzaje broni? To trochę jak wybór między kanapką z serem, szynką i tuńczykiem – każdy ma swoje plusy i minusy, ale wiesz, że z żadną nie zginiesz głodny... tfu, przepraszam, przegrany.
Intensywne bitwy multiplayer to serce Blocky Siege. No wiesz, takie typowe strzelanie do ziomków, które kończy się czasem śmiechem, czasem płaczem (głównie z powodu tego, że kumpel przypadkiem strzelił ci w plecy, bo pomyślał, że to wróg). Gra idealna do sprawdzenia, kto w twojej paczce naprawdę zasługuje na miano przyjaciela, a kto jest tajnym agentem przeciwnika. A to wszystko podane na tacy z prostą kontrolą, która nawet twoja babcia ogarnie – serio, testowałem!
Gra ma tę uroczą pikselową grafikę, która przypomina trochę te stare, dobre czasy, kiedy grafika w grach była tak kwadratowa, że można było nią spokojnie budować meble. Ale uwaga! Nie daj się zwieść prostocie – ta gra potrafi rozgrzać emocje do czerwoności, zwłaszcza gdy twoja ulubiona broń nagle zacięła się podczas decydującej rundy. Szczerze mówiąc, moja pierwsza potyczka zakończyła się tym, że prawie rzuciłem klawiaturą w monitor (ale tylko prawie, bo jednak szkoda sprzętu).
Podsumowując: Blocky Siege to szybka, zabawna i lekko uzależniająca strzelanka dla każdego, kto lubi rywalizację i prostą, ale klimatyczną grafikę. Idealna, żeby oderwać się od nudnych obowiązków i sprawdzić, czy potrafisz strzelać celniej niż sąsiad z góry (no i przy okazji pośmiać się z tych wszystkich pikselowych wyczynów). Więc jak, grasz czy nie grasz? Bo ja już lecę sprawdzić, czy uda mi się dziś wygrać bez zacięcia broni!
