Gotowy na prawdziwą przeprawę przez średniowieczne bagno, gdzie strategia to nie tylko modne słowo, ale sposób na przeżycie? Wbijaj do Oblężenia zamku – gry, która rzuca Cię w wir budowania, oblegania i... no cóż, czasem też płaczu, bo ktoś Ci właśnie rozwalił mur, a Ty nawet nie zdążyłeś złapać popcornu.
W tym świecie, gdzie rycerze mają więcej zębów niż litości, a damy są równie przebiegłe co lisy na sterydach, Twoim zadaniem jest nie tylko postawienie zamku, który wytrzyma więcej niż jeden deszcz, ale też zebranie armii, która zrobi więcej hałasu niż Twoi kuzyni na weselu. W Oblężeniu zamku musisz zdobywać zasoby, bo bez nich nawet najlepszy zamek wygląda jak domek z kart – i nie chodzi o to, żeby przeciwnik zrobił Ci z niego piknikowe miejsce.
Zaczynasz jako lord lub dama (ależ to brzmi szlachetnie, prawda?), którzy muszą pociągnąć za sznurki w politycznych intrygach, złożyć sojusze i przede wszystkim nie dać się wykurzyć z własnej posiadłości. Brzmi poważnie? Może trochę, ale gwarantuję, że po kilku godzinach grania zaczniesz się śmiać z tych wszystkich radosnych momentów, kiedy Twoja armia wygrywa bitwę… albo ucieka z krzykiem, bo zapomniałeś wysłać posiłki.
Sterowanie? Prościzna! Klikasz, budujesz, ulepszasz, a potem naciskasz atakuj i obserwujesz, jak wszystko idzie po Twojej myśli albo – co znacznie częściej – jak sąsiad zza rogu robi z Twojej twierdzy gruzowisko. Interfejs jest tak przyjazny, że nawet Twój kot mógłby spróbować zagrać, ale szczerze mówiąc, nie radzę mu dawać klawiatury (chyba że lubisz chaos i przypadkowe zakupy w sklepie).
Co najlepsze, Oblężenie zamku to nie tylko sztywne budowanie i liczenie złota. Musisz myśleć jak prawdziwy dowódca – kiedy atakować, kiedy się bronić, a kiedy po prostu udawać, że nic się nie dzieje, żeby przeciwnik pomyślał, że masz plan (nawet jeśli go nie masz). Wymiana ciosów jest dynamiczna: część bitew to akcja na żywo, a część to taktyczne zagrywki, które sprawią, że będziesz się czuć jak generał w filmie, tylko bez budżetu na efekty specjalne.
Podsumowując: Oblężenie zamku to idealna gra dla tych, którzy lubią kombinować, śmiać się z własnych porażek, a potem wracać i pokazać wszystkim, kto tu rządzi. A jeśli masz kumpli, to świetna okazja, żeby sprawdzić, czy naprawdę chcecie się dobrze bawić, czy tylko udajecie przyjaciół – bo nic tak nie jednoczy, jak wspólna walka o kawałek wirtualnej ziemi. Zamek czeka, lordzie – czas na oblężenie!