Gotowy na niezły ubaw i trochę chaosu w stylu kto kogo zje? Wbijaj do Eat.io – multiplayerowej akcji online, gdzie grasz małą, okrągłą istotką, której jedynym celem jest... no właśnie, jedzenie wszystkiego, co mniejsze (albo słabsze) od Ciebie, żeby urosnąć i nie dać się zjeść innym. To takie trochę survival of the fattest, gdzie każdy ucieka, goni i próbuje nie skończyć jako czyjś lunch!
Nie ma tu żadnej kosmicznej fabuły, bo Eat.io woli postawić na czystą, multiplayerową rozwałkę. Wskakujesz do areny pełnej kolorowych smakołyków i innych graczy – wszyscy próbują zająć tron największej, kulistej bestii. Proste, prawda? A jednak tak wciągające, że zanim się zorientujesz, spędzisz tu więcej czasu niż na oglądaniu memów na fejsie.
Sterowanie? Bajka. Wystarczy myszka albo ekran dotykowy, żeby prowadzić swoją postać po mapie – idealne do grania na luzie, nawet jeśli na co dzień potykasz się o własne stopy (tak, mówię do siebie). Sterujesz ruchem, próbujesz zjeść co popadnie, a jednocześnie masz oczy dookoła głowy, bo większe okrągłe bestie mają na Ciebie ochotę i nie zawahają się zrobić z Ciebie swojego przekąski. Emocje jak na karkówce z grilla u wujka – niby wszystko pod kontrolą, ale nigdy nie wiesz, kiedy coś pójdzie nie tak!
W Eat.io nie brakuje dreszczyku – czasem grasz agresywnie, wcinając mniejszych graczy bez litości, a innym razem sprytnie się wymykasz, korzystając z ulepszeń i zdolności, które odblokowujesz. Czujesz się trochę jak na imprezie, gdzie nagle znajomi zamieniają się w wilki, a Ty... no cóż, albo jesteś największym królem parkietu, albo giniesz w pierwszej rundzie. A te sojusze? Zdrada wisi w powietrzu jak zapach smażonej cebuli – przyjaciel dziś, wróg jutro!
Pierwsze minuty w Eat.io to trochę jak jazda na rollercoasterze bez trzymanki – ja próbowałem uciec przed większymi, skończyłem zjedzony szybciej niż zdążyłem powiedzieć mniam. Ale hej, to właśnie ta nieprzewidywalność sprawia, że chce się wracać! Gra jest prosta, szybka i wciąga jak serial, który powinienem już dawno skończyć, ale nie potrafię.
Podsumowując: Eat.io to idealna gra na szybkie, zabawne sesje, gdzie możesz udowodnić, że jesteś największą, okrągłą bestią na arenie – albo przynajmniej nie skończyć na czyimś talerzu. Proste zasady, dynamiczna akcja i masa śmiechu gwarantowane. No to co, zasiadasz do stołu czy stoisz po stronie... sałatki?