Gotowy na trochę szaleństwa na czterech kółkach i niezły ubaw, który zdmuchnie Ci kapcie? Wskakuj za kierownicę w Meya City Stunt – grze, gdzie skoki z rampy nad ulicznym ruchem to chleb powszedni, a adrenalina leci prosto w kosmos! Wyobraź sobie, że stoisz na szczycie rampy, a pod tobą rwą się samochody, a Ty z gracją (albo z taką trochę mniej) wlatujesz w powietrze jak kaskader z filmu akcji... tylko bez żadnej dublerki. Szczerze mówiąc, moje pierwsze próby wyglądały bardziej jak kot, który chciał nauczyć się latać, ale hej – przynajmniej śmiałem się do rozpuku!
Mamy tu 15 różnych poziomów, które sprawią, że palce będą Ci świerzbić na padzie, a oczy szeroko otwarte jak u sowy na kofeinie. Twoim zadaniem? Wykonać spektakularne triki, zdążyć przed czasem i... nie rozbić się o nic, co się rusza (ani co stoi). Po każdej misji na Twoje konto wpadają monety Meya – czyli taki cyfrowy bankomat na kołach. A te monety to prawdziwy klucz do szczęścia: znajdziesz je też w ukrytych miejscach na mapie, więc warto się rozglądać jak lis pod sklepem z kurczakami.
Zarobione hajsy możesz wydać na nowe, szybsze i bardziej wypasione samochody. Bo nie ma nic lepszego niż poczuć pod maską rumak, który nie tylko jedzie, ale też wygląda, jakby właśnie wyskoczył z garażu Batmana (albo przynajmniej z garażu sąsiada, który ciągle słucha disco polo). Meya City Stunt to idealna gra, żeby sprawdzić, czy masz jajca na naprawdę odjechane triki i czy jesteś gotowy, by zabujać asfalt jak król szos.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na niezłą dawkę śmiechu, dźwięków silnika, które czasem będą przypominać warkot kosiarki po trzeciej kawie, i emocji jak podczas jazdy na rollercoasterze (tylko bez kolejek), to Meya City Stunt jest dla Ciebie. No to co? Wskakuj do auta i pokaż, że potrafisz latać – chociażby na wirtualnej rampie!
