Siema! Gotowy na niezły ubaw z królewskim pazurem? Queen Run 3D to taka gra, która połączyła szybkie bieganie z ratowaniem królestwa przed bandą psotnych stworów. Wyobraź sobie, że jesteś królową – nie byle jaką, bo taką, która zamiast siedzieć na tronie, woli pędzić przez kolorowe i pełne pułapek krainy, żeby ocalić swój lud. No, brzmi jak misja dla kogoś, kto nie boi się trochę potu i adrenaliny, prawda?
Podstawowy cel w Queen Run 3D jest prosty jak konstrukcja cepa: biegaj, zbieraj monety (bo serio, kto nie lubi trochę cyfrowej kasy?), unikaj tych wszystkich dołków i kolców, które wyglądają, jakby ktoś uwziął się na twoje stopy, i ratuj swoich poddanych, którzy zamienili się w jakieś psotne bestie. Fajny twist fabularny, bo niby to runner, a jednak nie tylko przebiegniesz – będziesz też liderką, która pokazuje, że ma jaja i klasę. A do tego możesz się stroić! Nowe skórki dla królowej? Proszę bardzo! Bo wiadomo, nawet na froncie ważne, żeby dobrze wyglądać.
Sterowanie? Bajka! Wystarczy machać palcem jakbyś machała na pożegnanie nudzie – przesuwasz, skaczesz, aktywujesz power-upy, które czasem sprawiają, że czujesz się jakbyś miała turbo doładowanie prosto z bajki. Na początku myślałem, że to będzie jakaś nudna bieganina, ale po pierwszych kilku levelach – serio – miałem power-upa na szybkość i poczułem się jak Usain Bolt na kofeinie. Trochę chaosu, trochę śmiechu, i nagle okazało się, że nie mogę przestać grać. (Nie pamiętam, czy to był skok, czy przysiad, kiedy przypadkiem wpadłem na kolce – efekt? Tysiąc razy lepszy niż złamana pięta, przysięgam!)
Mechanika gry jest sprytna jak lis – prosta, ale z takim twistem, że za każdym razem gdy myślisz, że już ogarniasz, pojawia się jakiś nowy świr, który każe ci zacząć od nowa. Kolce, ruchome przeszkody, dziury jak ulice po zimie – to wszystko wymaga refleksu godnego ninja. A te power-upy? Czasem dają ci takie turbo, że nawet nie nadążasz z krzyczeniem Teraz! Teraz! Uciekaj!.
Podsumowując, Queen Run 3D to nie tylko kolejny biegacz. To bajkowa przygoda z królową, która nie tylko biega, ale i ratuje świat. Proste sterowanie, masa śmiesznych momentów (zwłaszcza jak próbujesz ratować poddanych, a oni robią ci psikusa), i masa kolorów, które sprawią, że twoje oczy będą szczęśliwe, a mózg trochę zmęczony, ale w dobrym tego słowa znaczeniu. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy masz refleks, albo żeby po prostu się pośmiać i oderwać od codziennych absurdów świata.