Siemanko, gracze i fani zombie apokalipsy! Jeśli kiedykolwiek marzyliście o tym, żeby poczuć się jak dowódca ekipy ocalałych w świecie pełnym żywych trupów (które serio nie potrafią się zachować), to Zombo Buster Rising jest grą stworzoną specjalnie dla Was. Wyobraźcie sobie tower defense z turbo dopalaczem akcji i strategii – to jak połączenie planszówki z apokalipsą zombie, tylko bez ryzyka utknięcia w korku na drodze do bezpiecznej strefy.
W tej grze wcielacie się w dowódcę, który nie tylko musi trzymać się za bary z falami nieumarłych, ale też zarządzać zasobami niczym menadżer na niedzielnym bazarze: stawiasz żołnierzy, kładziesz pułapki i ulepszasz co się da, by baza nie została przerobiona na fast food dla żywych trupów. Bo serio, nikt nie chce mieć w ogródku hordy zombiaków – chyba że lubisz klimat Walking Dead, ale bez przerw na reklamy.
Co jest super, to że kontrola w Zombo Buster Rising jest tak prosta, że nawet babcia Kuzia dałaby radę (a ona zawsze myślała, że joystick to pilot do TV). Klikasz, stawiasz, ulepszasz, odpalasz specjalne umiejętności i patrzysz, jak twoja baza zmienia się w niezdobytą twierdzę. A jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, czy lepiej mieć więcej żołnierzy z karabinami czy z granatnikami – nie martw się, tu eksperymentowanie to podstawa. Każdy bohater ma swoje fajne zdolności, więc miksujesz ich jak koktajl owocowy i walczysz o przetrwanie.
Gra jest szybka, dynamiczna, a zombie nie dają wytchnienia – z każdą rundą robi się coraz goręcej, jak na najlepszym grillowaniu u znajomych, tylko zamiast kiełbasek masz tu hordy nieumarłych. A jeśli chcesz przetestować przyjaźnie, to Zombo Buster Rising to idealna okazja, żeby zobaczyć, czy twój kumpel naprawdę ogarnia, czy tylko krzyczy pomocy przy pierwszym nadchodzącym zombiaku.
Podsumowując: ta gra to miks strategii, akcji i historii o ocalałych, którzy nie mają czasu na rozkminianie sensu życia – bo przecież trzeba bronić bazy i nie dać się zjeść! Proste sterowanie, wciągająca fabuła i zombie, które nigdy nie przestaną Cię ścigać – to wszystko czyni Zombo Buster Rising grą, która wciąga jak kanał na YouTube o memach (tylko z większą dawką adrenaliny).
