Wyobraź sobie, że jesteś lekarzem, ale nie takim zwykłym – tylko takim, który musi ratować małą wróżkę po epickim (czytaj: kompletnym) potknięciu w lesie. Tak, dobrze trafiłeś! W Tinker Baby Emergency czeka na Ciebie misja specjalna: pomóż tej malutkiej, skrzydlatej nieszczęśniczce wyzdrowieć, zanim zacznie obrzędowe tańce żałobne nad swoimi czerwonymi oczami i złamanymi nóżkami.
Ta gra to prawdziwy hit dla wszystkich, którzy kochają ratować życie, ale bez całego tego nudnego medycznego bełkotu. Masz do dyspozycji zestaw totalnie zabawnych narzędzi - serio, kto nie chciałby mieć na wyposażeniu kropli do oczu, które robią cuda na czerwonych, rozbieganych ślepkach oraz zastrzyków na ból, że aż chce się śpiewać? Do tego dochodzi rentgen, który pokaże Ci, czy wróżka ma ukryte złamania – jak na profesjonalnego detektywa przystało.
Gram w tę grę i mam wrażenie, że to trochę jak bycie tym ulubionym sąsiadem, który zawsze ma plaster i dobre słowo. Tylko tutaj zamiast zwykłego plastra masz magiczne śrubokręty i mikstury, które sprawiają, że ta mała wróżka znów będzie latać jak szalona (no, przynajmniej dopóki nie wpadnie na kolejny patyk).
Co jest najlepsze? Możesz się śmiać z tych wszystkich przesłodkich, a czasem lekko przesadzonych objawów – bo powiedzmy sobie szczerze, kto z nas nie miał kiedyś takich dramatów z czerwonymi oczami, które wyglądały jak po maratonie Netflixa do rana? A tu od razu do akcji wkracza Twój medyczny instynkt (albo wyobraźnia, bo serio, kto pamięta te wszystkie nazwy leków?).
Więc jeśli masz ochotę na małą dawkę śmiechu i radosnej pomocy, Tinker Baby Emergency to Twoja porcja zabawy! Pomóż wróżce, zanim zdąży się rozpłakać, a przy okazji pokaż, że jesteś mistrzem w leczeniu – bez stresu, bez spiny, za to z masą uśmiechu. Gotowy na wyzwanie? No to do dzieła, bo ta mała potrzebuje Ciebie bardziej niż ja kawy w poniedziałek rano!
