Gotowy na niezły ubaw i trochę strategicznego stresu? Inwazja obcych 2 to taka gra, gdzie nagle musisz się poczuć jak generał w spodniach od pidżamy, bo obcy nadciągają, a Twoim zadaniem jest nie dopuścić, żeby Ziemia stała się ich nową bazą wakacyjną. Tak, dokładnie – obcy znowu atakują, a Ty musisz wykombinować, jak ich powstrzymać, stawiając wieżyczki obronne, rozstawiając jednostki i zarządzając zasobami niczym mistrz kuchni planujący obiad przy ograniczonym budżecie.
Ta gra to nie tylko tower defense, ale też trochę strategii – bo oprócz rzucania wieżyczkami, trzeba jeszcze ogarnąć dyplomację (no dobra, może nie spotkasz się na kawę z kosmitą, ale trzeba ustawić plan działania), pilnować zasobów i myśleć, co zrobić, żeby nie skończyć jak pizza zjedzona na zimno – czyli przegrać w ostatniej chwili. W Inwazji obcych 2 każda misja to nowa okazja, żeby zaskoczyć wroga, poznać ich motywy (serio, czy oni nie mogą się po prostu dogadać?) i rozbudować swój arsenał tak, żeby kolejna fala przyjaciół z kosmosu nie miała szans.
Sterowanie? Spoko, nie musisz być czarodziejem komputerowym – interfejs jest tak przyjazny, że nawet Twój kot mógłby go ogarnąć (ale nie próbuj, bo potem będzie siedział na klawiaturze). Budujesz wieżyczki jednym kliknięciem, a każda z nich ma swoje bajery i specjalne moce, które możesz ulepszać, co daje taki feeling, jakbyś nie tylko walczył o przetrwanie, ale też tworzył zamek z klocków LEGO na sterydach.
Co jeszcze? Możesz zwołać bandę kumpli i razem powalczyć w trybach kooperacyjnych – idealne, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę są przyjaciółmi, czy tylko udają, kiedy trzeba rzucać wsparciem podczas starcia z obcymi. Spoiler: jeśli ktoś krzyczy to Twoja wina!, to raczej nie jest twój nowy BFF.
Podsumowując, Inwazja obcych 2 to miks przyjemnej historii, strategicznego myślenia i wieżyczek, które potrafią rozłożyć każdego na łopatki. Gra jest na tyle przystępna, że nie trzeba mieć doktoratu z taktyki, ale też na tyle głęboka, żeby nie powiedzieć po 5 minutach dobra, zmykam. Jeśli lubisz, gdy Twoje palce pracują szybciej niż myśli na temat życia i tego, dlaczego obcy zawsze wybierają akurat naszą planetę – to strzał w dziesiątkę!