Gotowi na niezły ubaw z klasyką, którą zna każdy, ale tym razem w wersji totalnie Garfieldowej? Warcaby Garfielda to nie jest zwykła gra w warcaby – to prawdziwa impreza na planszy, gdzie zamiast nudnych pionków mamy same łakomczuchy i zgrywusy z komiksów Jima Davisa. Wyobraź sobie, że grasz Garfieldem – tym kotem, który potrafi leniuchować lepiej niż niejeden mistrz jogi – i to właśnie on rządzi na planszy, goniąc Jon’a Arbuckle’a i jego psa Odiego w zaciekłych, choć całkiem wyluzowanych pojedynkach!
Nie spodziewaj się głębokiej fabuły, bo tu chodzi o coś prostszego i piękniejszego – o to, by rozśmieszyć Cię i zmusić do myślenia strategicznego (tak, Garfield też potrafi być sprytny, kiedy chce!). Twoim celem jest przechytrzyć przeciwnika, przenosząc pionki po przekątnej i zbierając je jak Garfield zbiera lasagne – skutecznie i bez litości. Jeśli uda Ci się doprowadzić swojego pionka do drugiego końca planszy, gratulacje – twój kotek zyskuje koronę króla i robi się jeszcze groźniejszy. A co najlepsze? Możesz wybierać poziom trudności – od łagodnego kociaka do nieugiętego łowcy mięsa (czyt. Jon Arbuckle w najgorszej formie).
Szczerze mówiąc, sterowanie jest tak proste, że nawet Garfield, który potrafi pomylić myszkę ze sztućcami, poradziłby sobie bez problemu. Po prostu kliknij, przeciągnij i patrz, jak Twoje pionki robią swoje, a ekran co rusz rozświetla się od śmiesznych animacji – bo co to za gra bez efektów specjalnych, kiedy kot może wyglądać jak gwiazda rocka, a pionki robią taniec zwycięstwa? Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twój kumpel to naprawdę kumpel, czy po prostu czeka na moment, żeby Cię zaskoczyć i skraść ostatniego pionka (hej, Garfield by tak nie zrobił… albo może właśnie tak!).
Podsumowując, Warcaby Garfielda to taki relaksujący rollercoaster emocji – niby proste warcaby, ale z taką dawką humoru, że zapominasz o stresie i zaczynasz się śmiać, nawet jeśli przegrywasz. No i kto by pomyślał, że gra w warcaby może mieć tyle uroku i pysznych momentów (niezależnie od tego, czy lubisz lasagne, czy nie). No to co? Wskakuj na planszę i niech Garfield pokaże Ci, jak się gra z klasą (i wielkim brzuchem)!