Gotowy na podróż w czasie, która przypomina trochę rodzinny wypad na działkę, ale znacznie bardziej zwariowaną? Adam i Ewa 7 to jakby ktoś wymieszał klasyczną zagadkę z prehistorycznym sitcomem, gdzie główni bohaterowie - nasz ziomek Adam i jego druga połówka Ewa - próbują się odnaleźć w świecie pełnym dinozaurów, dziwacznych stworzeń i... no cóż, typowych kłopotów z komunikacją. Brzmi banalnie? Zapewniam, że nie, bo tu śmiech i łamigłówki idą ramię w ramię, a każda scena to małe arcydzieło absurdu.
Wyobraź sobie: Adam, facet trochę jak ja po trzeciej kawie - pełen entuzjazmu, ale często trafia na ścianę. Jego misja? Odnaleźć Ewę po serii epickich nieporozumień i przygód, które mogłyby spokojnie załapać się do jakiegoś odcinka kreskówki. I nie, nie chodzi tu tylko o klikanie w ekran – to prawdziwa eksploracja, gdzie trzeba kombinować, zbierać przedmioty, robić z nich użytek i omijać przeszkody, które wyglądają jakby ktoś połączył Jurassic Park z komedią omyłek. A najlepsze jest to, że sterowanie jest tak proste, że nawet moja babcia by dała radę (a ona z telefonem tylko do zdjęć kotów). Klikasz, przeciągasz, rozwiązujesz – i już jesteś w kolejnym dziwacznym miejscu, zastanawiając się, czy ten dinozaur naprawdę chce się z tobą zaprzyjaźnić, czy raczej zjeść na śniadanie.
Co mnie totalnie rozbroiło, to humor i styl graficzny, które sprawiają, że nawet jak przeciwnik rzuca w Ciebie jakimś prehistorycznym bumerangiem, to zamiast panikować, masz ochotę wybuchnąć śmiechem. No serio, ta gra to jakby ktoś zamknął w pudełku sitcom, przygodówkę i zestaw gagów, a potem potrząsnął tak mocno, że wszystko się pięknie wymieszało.
Poza tym, Adam i Ewa 7 to świetny test dla Twojej cierpliwości i inteligencji – serio! Zagadki potrafią Cię zmusić do myślenia, ale nie na tyle, żebyś zaczął wyć z frustracji (no chyba, że masz słabe nerwy). I wiesz co? To właśnie ta równowaga między wyzwaniem a zabawą czyni tę grę tak wciągającą, że zanim się obejrzysz, będziesz siedzieć przed ekranem z bananem od ucha do ucha, próbując nie zepsuć kolejnej prehistorycznej sytuacji.
Podsumowując: jeśli lubisz gry, które nie tylko zmuszają do kombinowania, ale też potrafią Cię rozbawić do łez i przywołać uśmiech na twarzy niczym najlepszy mem z internetu, to Adam i Ewa 7 to strzał w dziesiątkę. Idealna dla wszystkich, którzy chcą się trochę rozerwać, nie przemęczać palców skomplikowanymi sterowaniami i poczuć się jak bohater prehistorii z przymrużeniem oka. No i kto nie chciałby pobyć chwilę w świecie, gdzie nawet dinozaury mają poczucie humoru? Ja już wpisałem tę grę na listę must-play – dołączysz?
