Gotowy na niezły ubaw i trochę mózgowego gimnastyka? Poznaj Ogień i Woda 2: Świątynia Światła – grę, która każe Ci rzucić okiem na współpracę jak na magiczny duet rockowy, tyle że zamiast gitar masz... no cóż, Ogień i Wodę. Tak, dobrze słyszysz! Dwójka żywiołów, które normalnie by się pozabijały, tu muszą razem przejść przez labirynt pełen zagadek, pułapek i świetlnych cudów, żeby dotrzeć do wyjścia. No bo przecież samemu jest nudno, prawda?
Nasza ognista gwiazda, FireBoy, ma supermoc przechadzania się po ogniu i lawie bez poparzeń – serio, facet to chodząca zapalniczka. Z kolei jego kompanka, WaterGirl, z wodą radzi sobie lepiej niż złota rybka w akwarium, ale wystarczy, że dotknie ognia i... no, powiedzmy, że robi się gorzko. I tu zaczyna się zabawa! Trzeba tak sterować nimi obiema postaciami, żeby żadna nie wpadła do zakazanej strefy, bo wtedy jest Game Over, czyli słynne nie tym razem.
Akcja dzieje się w Świątyni Światła – miejscu, gdzie nie tylko jest jasno jak w galerii handlowej podczas wyprzedaży, ale też pełno jest zagadek wymagających wymyślnych kombinacji: manipulowanie promieniami światła, wciskanie przełączników, synchronizacja ruchów jak w najlepszym tańcu. Sterowanie? Proste jak budowa cepa! FireBoy łazi strzałkami, a WaterGirl toczysz na A, W i D. Jeśli grasz solo, to jakbyś miał dwie ręce do dyspozycji i musisz nimi coś naprawdę ogarnąć – wyzwanie dla multi-taskingu, serio!
Gra to prawdziwy test przyjaźni – idealna okazja, żeby sprawdzić, czy Twój kumpel nie rzuci Cię na żer wrogom, kiedy trzeba wspólnie wcisnąć ten jeden zły przycisk. Albo po prostu pośmiać się z własnych pomyłek (bo kto nie wpadł do wody, kiedy próbował odskoczyć od ognia?). A wizualnie? Uroczo, kolorowo i tak dynamicznie, że aż chce się klaskać samemu sobie za każdy ukończony etap. W skrócie: Ogień i Woda 2: Świątynia Światła to jak kawałek dobrej pizzy – proste, pyszne i zawsze poprawia humor.