Gotowy na prawdziwą jazdę bez trzymanki, która sprawdzi, czy Twoja koordynacja i zdolność do współpracy działają lepiej niż kaczka na jeziorze? Oto Ogień i Woda: Wyspa Przetrwania 4 – gra, która zmusi Cię do skakania, myślenia i ciągłego przełączania się między dwoma absolutnie odjazdowymi bohaterami. Poważnie, jeśli myślałeś, że multitasking to mit, to dobrze trafiłeś!
W tej epickiej przygodzie Fireboy i Watergirl znowu wpakowali się na tajemniczą wyspę pełną pułapek, zagadek i takich leveli, które potrafią wycisnąć z mózgu siódme poty – i to dosłownie, bo gra wymaga sporo sprytu i zręczności. Fireboy to gość, który pali się do akcji (dosłownie odporny na ogień, ale jeden kontakt z wodą i… ups!), a Watergirl jest jak chodząca fontanna – bezpieczna w wodzie, ale z ogniem lepiej nie zadzierać. Ta dynamiczna dwójka musi współpracować, żeby przetrwać i wydostać się z tej wyspy, która wygląda jakby ktoś wrzucił do jednego kotła wszystkie możliwe zagadki platformowe świata.
Sterowanie? Prościzna! Fireboy biega po ekranie na strzałkach, a Watergirl uwielbia WASD (bo przecież klawiatura to prawdziwe pole bitwy, prawda?). Możesz grać solo i czuć się jak prawdziwy czarodziej multitaskingu, albo zabrać kumpla i razem przekonać się, czy Wasza przyjaźń przetrwa walkę o każdy pixel ze switchami, dźwigniami i innymi tajemniczymi mechanizmami. Ostrzegam – ta gra to idealny test na czy naprawdę się znacie? – bo jak jeden z Was przypadkiem wpadnie do wody, a drugi w ogień, to już nie będzie śmiechu!
A jeśli jesteś fanem takich gier, gdzie trzeba myśleć na biegu, kombinować jak szalony i czasem po prostu się pośmiać z własnych nieporadnych prób, to Ogień i Woda: Wyspa Przetrwania 4 to strzał w dziesiątkę! Gra ma w sobie coś uroczego, jak te dwie postaci, które wyglądają jakby wyszły z kreskówki prosto na Twój monitor. Po pierwszych pięciu minutach ja już miałem lekki kac emocjonalny – tyle stresu, a jednocześnie tyle frajdy. Generalnie, jeśli zastanawiasz się, czy da się połączyć platformówkę z puzzlami i jeszcze nie zwariować – da się. I to z przytupem!
