Gotowy na prawdziwą bijatykę, która udowodni, że nawet patyk może być twardzielem? Witaj w Stickman Street Fighting – grze, gdzie uliczne klimaty spotykają się z patyczastym szaleństwem, a chaos na ekranie to norma, nie wyjątek. Wyobraź sobie, że jesteś ostatnią nadzieją na odbicie ulic od band rywalizujących gangów, które już dawno zapomniały, co to spokój – i to wszystko w stylu stickmana, czyli takich prostych ludzików, ale z duszą prawdziwego wojownika!
Twoja misja? Przemierzać miejskie zaułki, walcząc z falami nieprzyjaciół i bossów, którzy wyglądają, jakby właśnie wyszli z lekcji karate na patyczakowym uniwersytecie. Sterowanie jest tak proste, że nawet twoja babcia mogłaby wbić combo (no dobra, może trochę przesadzam, ale serio, szybko się nauczysz rzucać pięściami i kopniakami jak pro). Kombinuj ciosy, kopnij, unikaj (nie, to nie jest gra o robieniu prania, chociaż pewnie są tacy, którzy by to pomylili) i rozwijaj swoje supermoce – bo kto nie chciałby rzucić specjalnym atakiem, który wygląda jak wybuch z kreskówki?
Walka tu to nie tylko bezmyślne klikanie – trzeba mieć plan, znać ruchy wrogów i reagować jak ninja (albo przynajmniej jak ktoś, kto oglądał dużo filmów o ninja). Zbierz zdrowie i power-upy, żeby nie skończyć jako kolejny patyk na chodniku. A grafika? Minimalistyczna, jak twoja lodówka po listopadowym weekendzie, ale animacje gładkie jak masło na patelni – dzięki temu nie rozprasza cię nic poza tym, że właśnie wbiłeś epickie combo.
Ogólnie, Stickman Street Fighting to jak dobra kawa – prosta, ale zaskakująco pobudzająca. Idealna na szybki wypad do świata bitew i bijatyk, gdzie możesz sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę twoi znajomi, gdy nagle zaczną się walki o najlepszy loot. Gotowy, by pokazać, że nawet patyk potrafi dać czadu? No to do boju, mistrzu!
