Gotowy na bitwę, gdzie głównymi bohaterami są... patyczaki? Tak, dobrze przeczytałeś! Stickman Punch to dynamiczna gra online, w której stajesz do walki z coraz bardziej zakręconymi przeciwnikami, każdy z własnym, unikalnym stylem walki i zestawem zdolności, które sprawią, że Twoje palce będą tańczyć na klawiaturze niczym na imprezie techno.
Fabuła? Prosta jak drut, ale wciągająca jak odcinek ulubionego serialu, którego nie możesz przestać oglądać. Jesteś patyczakiem wojownikiem, który marzy o tytule najlepszego mistrza sztuk walki. Droga do sławy usłana jest pojedynkami jeden na jednego – trochę jak na osiedlu, gdy próbujesz przekonać wszystkich, że jesteś szefem podwórka, tylko że tutaj nie ma ryżowych kulek, a same knykcie i ciosy combo.
Co mnie totalnie rozwaliło to fakt, jak łatwe są sterowania – serio, nawet moja babcia by się odnalazła (no może po kilku próbach). Ruch, lekkie uderzenia, ciężkie ciosy i specjalne ruchy, które wyglądają tak efektownie, że aż chce się krzyczeć Yatta! na całe gardło. Do tego kombinacje, które można sklejać jak klocki LEGO, tworząc potężne sekwencje ciosów. Brzmi prosto, ale uwierz mi, gdy przeciwnik zaczyna tańczyć na ekranie jak na koncercie rockowym, musisz mieć szybkość i spryt godne ninja z memów.
Mechanika walki to prawdziwa uczta dla fanów timingów i strategii – trzeba czytać ruchy przeciwnika jak dobrą książkę, unikać ciosów (tutaj funkcja dodge ratuje niejednego śmiałka przed szybkim nokautem) i czekać na moment na kontratak. Aż mi się marzy, żeby móc tak unikać nieprzyjemnych pytań o plany na przyszłość podczas rodzinnego obiadu – niestety, tu działa tylko na ekranie.
Do tego każda arena ma swój charakter – trochę jak różne pokoje w domu, tylko zamiast kurzu, czekają tam na Ciebie nowe wyzwania i czasem jakiś patyczasty boss, którego pokonanie daje więcej satysfakcji niż znalezienie ostatniego kawałka pizzy w lodówce o 3 nad ranem.
Podsumowując, Stickman Punch to idealna gra, jeśli chcesz się pośmiać z patyczastych bijatyk, sprawdzić, czy Twoje palce ogarną combo jak profesjonalista i po prostu dobrze się bawić przy online’owych pojedynkach. I serio – polecam każdemu, nawet tym, którzy twierdzą, że bijatyki to nie dla nich. W tej grze każdy może poczuć się kimś między Bruce’em Lee a komiksowym bohaterem z patyczkowego uniwersum. Daj się wciągnąć i pokaż, kto rządzi w świecie stickmanów!