Gotowy na wyprawę do miejsca, gdzie humor spotyka się z lekko spooky klimatem, a zagadki same proszą się o rozwiązanie? Wskocz w buty młodego bohatera w Transylmania – grze przygodowej, która jest jak Halloweenowa impreza, ale bez konieczności mycia się po niej przez tydzień!
Twoim zadaniem jest odnaleźć przyjaciela porwanego przez bandę paskudnych kreatur z Transylmanii – miejsca, które wygląda jakby ktoś skrzyżował bajkę z klasycznym horrorem i posypał to wszystko szczyptą absurdu. Przemierzysz straszne zamczyska, ciemne lasy i upiorne wioski pełne sekretów, które tylko czekają, aż je odkryjesz. A że łamigłówki tu nie od parady, to przygotuj się na trochę szarej masy mózgowej włączonej na maksa… albo chociaż na pół gwizdka, jeśli masz taki dzień.
Sterowanie? Prościutkie, niczym budowa cepa – kliknij, gdzie chcesz, a postać tam poleci. W międzyczasie zbierasz przedmioty, kombinujesz je jak szalony alchemik-amator, i rozwiązywać przeszkody, które stoją ci na drodze. Szczerze mówiąc, niby prosta mechanika, ale ten klimat jest tak wciągający, że nim się obejrzysz, przepadniesz na dobre. A do tego ta ścieżka dźwiękowa! Jakieś skrzypiące drzwi, odgłosy czających się w cieniu stworów i muzyka, która sprawia, że nagle masz ochotę tańczyć walca z wampirem. Kto by pomyślał?
Najlepsza część? Spotkasz tu postaci, które albo pomogą, albo spróbują cię wystraszyć na śmierć – czyli idealny test na to, czy twoi wirtualni znajomi to naprawdę przyjaciele, czy może potwory w przebraniu. Dialogi pełne są wyborów, które mogą wpłynąć na dalszą część historii, więc nie bój się kombinować, bo gra lubi płatać figle i nie zawsze wszystko jest tak oczywiste, jak się wydaje.
Podsumowując: Transylmania to idealna mieszanka przygody, łamigłówek i tego czegoś, co sprawia, że chce się wracać do gry, nawet gdy już trochę strach ci zagląda w oczy. Niezależnie czy jesteś fanem horrorów, czy po prostu lubisz dobrze się bawić i pośmiać, ta gra ma dla ciebie coś ekstra. Daj się porwać tej niesamowitej, pełnej humoru i grozy przygodzie – obiecuję, że choćbyś był największym mięczakiem, tutaj poczujesz dreszcze… ale takie fajne!
