Okej, wyobraź sobie, że jesteś takim superbohaterem w sandałach (albo w trampkach, bo czemu nie?), który wkracza na Zagubioną Wyspę 3 – czyli trzecią część tej epickiej sagi, gdzie wyspy nie dość, że zaginione, to jeszcze magiczne jak z bajki. No i ty, jako brawurowy badacz z zamiłowaniem do tajemnic i skarbów, masz za zadanie odkryć, co też tam kiedyś imperium wykombinowało, a teraz leży zakurzone z milionem zagadek. Brzmi jak plan na weekend, nie?
Twoim głównym celem jest odnalezienie ukrytego skarbu – i nie, nie chodzi o stary portfel dziadka z drobnymi, tylko o coś, co może zmienić twoje życie (albo przynajmniej kolekcję achievementów). Ale uwaga! Nie będzie to spacer po plaży z kokosem w ręce (chociaż plaże też są, i to całkiem malownicze, że hej!). Czeka na ciebie dzika dżungla, gdzie zamiast komarów możesz trafić na jakieś tajemnicze stworzenia, które mają ochotę sprawdzić, czy jesteś na lunch czy tylko na zwiedzanie.
Co więcej, musisz się trochę pogłówkować, bo gra to nie tylko idź, strzel, wróć. Zagadki są tu na porządku dziennym – czasem tak sprytne, że aż sam zacząłem się zastanawiać, czy to ja jestem taki mądry, czy po prostu gra ma dobry humor i lubi mnie trollować. Do tego zbierasz przedmioty, które niby wyglądają jak zwykłe graty, ale w rzeczywistości pomogą ci przejść dalej. Kto by pomyślał, że stara liana i kamień mogą być kluczem do skarbu?
A najlepsze jest to, że Zagubiona Wyspa 3 ma grafikę tak ładną, że aż chce się nie wychodzić z domu – serio, ta wyspa wygląda jakby ktoś ją prosto z pocztówki teleportował na twój monitor. Do tego realistyczny dźwięk – słyszysz szum fal, śpiew ptaków, a czasem nawet jakiś podejrzany chrząk (na szczęście nie od twojej dziwnej kawy sprzed chwili). Atmosfera? Mistyczna aż do bólu (taki fajny ból, obiecuję).
Nie wspomniałem jeszcze o tych wszystkich postaciach, które spotkasz po drodze – są miłe, pomocne, czasem trochę dziwne, ale zawsze gotowe podrzucić ci jakąś wskazówkę (albo kawałek ciasta, jeśli akurat mają pod ręką). To jak podróżowanie z paczką znajomych, tylko że zamiast grillowania – wspólnie rozwiązujecie zagadki i omijacie pułapki.
Podsumowując: jeśli masz ochotę na przygodę, która wciągnie cię bardziej niż maraton ulubionego serialu i sprawi, że zapomnisz o świecie zewnętrznym (a może i o obiedzie), to Zagubiona Wyspa 3 jest właśnie dla ciebie. Gotowy na misję życia? Bo ja już pakuję plecak, biorę mapę i idę się zgubić – tym razem z przyjemnością!