Gotowy na akcję, która sprawi, że Twój mózg zacznie tańczyć, a palce będą szybkie jak gepard na deskorolce? Poznaj Neon Ball – grę, w której wcielasz się w rolę świetlistej kuli, która nie tylko odbija się po ścianach, ale robi to z takim stylem, że nawet disco kule mogłyby jej pozazdrościć. To taki trochę parkour w wersji cyfrowej, tylko zamiast skakać po dachach, to toczysz się po futurystycznych labiryntach pełnych błysków i neonów, które wyglądają, jakby ktoś połączył tęczę z dyskoteką z lat 80.!
Twoje zadanie? Proste jak budowa cepa – albo raczej jak powrót do zaginionej cyfrowej osady. Musisz prześlizgnąć się przez labirynty, unikać przeszkód, które wyglądają jakby zostały zaprojektowane przez sadystycznego robota, zbierać bonusy (bo kto nie lubi gratisów?) i ogólnie robić show, żeby odblokować kolejne poziomy. A uwierz mi, nie jest to typowe toczenie się po płaskim – Twoja kula może śmigać po ścianach i sufitach, co jest mniej więcej tak absurdalne, jak zobaczyć kota robiącego salto w powietrzu.
Co więcej, Neon Ball to nie tylko bieganie i unikanie – tu mózg musi pracować na pełnych obrotach! Czeka na Ciebie masa zagadek i łamigłówek, które są tak pokręcone, że czasami czułem się jakbym walczył z kółkiem Rubika z zamkniętymi oczami (serio, kto wymyślił te kody?). Trzeba kombinować, myśleć szybko i precyzyjnie wykonywać ruchy – inaczej kula wyląduje tam, gdzie nie powinna, czyli w totalnej cyfrowej otchłani.
A fabuła? O tak, Neon Ball nie jest tylko rozrywką dla palców, ale też dla oczu i uszu, bo wciąga jak dobre seriale – poznajesz tajemnice tej zaginionej osady, która wygląda jak miasto przyszłości po imprezie techno, trochę zgliszcza, trochę nostalgii. Z każdym poziomem odkrywasz kawałek historii, a ja tam zacząłem się zastanawiać, czy ta kula przypadkiem nie ma więcej życia niż ja po trzeciej kawie.
Podsumowując: jeśli lubisz wyzwania, które sprawią, że poczujesz się jak mistrz parkouru, a do tego nie boisz się trochę pogłówkować i pośmiać z absurdów cyfrowego świata – Neon Ball to Twoja gra. Idealna, żeby rozruszać palce, poćwiczyć mózg i mieć ubaw jak przy najlepszym memie. Przygotuj się na świetlistą jazdę bez trzymanki! I pamiętaj – lepiej nie próbuj tego na prawdziwej kuli, bo sąsiad pomyśli, że się ogarnąłeś... albo odwrotnie!
