Gotowy na niezły ubaw i totalny chaos? Wskocz do świata Squid Fighter Gamer – gry, gdzie kałamarnice nie tylko robią za przekąskę, ale zmieniają się w epickich wojowników gotowych na każdą bitwę! Serio, kto by pomyślał, że kałamarnica może mieć więcej mięśni niż mój sąsiad po dwóch miesiącach na siłowni?
Wcielasz się w rolę wojownika z tuszem i mackami w gotowości, żeby skopać tyłek wszystkim przeciwnikom (i to dosłownie!). Możesz walczyć w pojedynkę, jeśli lubisz samotne spacery po dnie oceanu, albo rzucić się w wir trybów wieloosobowych i sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę są Twoimi znajomymi, kiedy zaczyna się walka o to, kto zgarnie najlepszy loot. Spoiler: pewnie nie są, więc nie zdziw się, jak zaraz zobaczysz macki w plecy.
Co jest super? Squid Fighter Gamer nie rzuca Cię na głęboką wodę bez koła ratunkowego. Interfejs jest tak przyjazny, że nawet moja babcia, która myli joystick z pilotem od telewizora, ogarnęłaby, jak dostać się do następnego poziomu. Do tego możesz wybierać swoje ulubione bronie – od klasycznych atramentowych spryskiwaczy, po jakieś mega odjazdowe, które wyglądają jak sprzęt rodem z kosmicznego akwarium.
Ale uwaga, to nie tylko strzelanie i bieganie, bo tu wchodzi strategia! Musisz ulepszać swoje umiejętności, zbierać doświadczenie i próbować zostać najgroźniejszą kałamarnicą na świecie – całkiem spory tytuł, nie? Ja próbowałem i powiem Wam, że pierwsze kilka walk wyglądało bardziej jak tańce mackami po omacku, ale potem... kurczę, aż sam się zdziwiłem, że potrafię komuś utrzeć nosa!
Podsumowując: Squid Fighter Gamer to jak połączenie Wielkiego Brata podwodnego świata z areną gladiatorów, tylko dużo bardziej śmieszne i z większą ilością atramentu. Idealna gra na poprawę humoru, odpalenie adrenaliny i sprawdzenie, czy Twoje palce nie potrafią zrobić czegoś więcej niż scrollować memy. Więc nie zwlekaj – wskakuj, strzelaj, śmiej się i zostań legendarnym wojownikiem kałamarnic!
