Gotowy na rollercoaster, który przypomina wyścig ślimaka na rollercoasterze, ale w wersji stickmana? Stickman Crash to taka akcja i arcade w jednym, gdzie biegasz, skaczesz i unikniesz śmierci (albo przynajmniej próbujesz) w świecie, który wygląda jak rysunek zrobiony przez dziecko na lekcji matematyki, ale z poziomem adrenaliny jak na najlepszym streamie gamingowym.
Nie ma tu jakiejś wyrafinowanej fabuły – zapomnij o epickich legendach czy wielkich romansach. Nasz bohater, czyli sam stickman, wpada w sam środek chaosu, gdzie wszystko się wali, a przeszkody wyskakują znikąd jak niechciane maile od cioci z pytaniem kiedy wreszcie odwiedzisz?. Twoim zadaniem jest przetrwać jak najdłużej, bo serio, kto nie lubi sprawdzać, czy może być odrobinę szybszy niż śmierć?
Sterowanie jest tak proste, że nawet babcia by ogarnęła (chyba że babcia to ja, wtedy może być komedia). Klawisze strzałek albo myszka – jedno kliknięcie, a nasz bohater albo wskakuje na przeszkodę, albo robi unik, który wygląda jak taniec robota na dyskotece w latach 80. Poważnie, jeśli nie jesteś fanem zawiłych kombinacji, tutaj szybko złapiesz bakcyla.
A mechanika? Prosta jak konstrukcja cepa i jednocześnie wciągająca jak najlepsze seriale Netflixa. Im dalej pędzisz, tym wszystko przyspiesza – to trochę jak poranna kawa, tylko zamiast kofeiny masz coraz więcej przeszkód i wrogów, którzy chcą cię zmiotć z planszy. A power-upy? One są jak te magiczne skrzynki na Twitchu – czasem trafisz na bonus, który sprawia, że czujesz się jak superbohater na dopalaczach.
Najlepsze jest to, że Stickman Crash to idealna gra na szybki relaks albo na sprawdzenie, czy twoi znajomi naprawdę są twoimi znajomymi – bo gdy zaczyna się walka o najlepszy wynik, wychodzą wszystkie charaktery. A powiem Wam, że kilka razy byłem pewien, że moja klawiatura zaraz wybuchnie ze śmiechu lub frustracji. Nie pamiętam, czy to przez zbyt szybkie kliknięcia, czy przez to, że mój stickman miał większe problemy niż ja w poniedziałkowy poranek.
Podsumowując: Stickman Crash to taka jazda bez trzymanki, która jest szybka, prosta i cholernie satysfakcjonująca. Jeśli chcesz wpaść na chwilę, pobić swój rekord i pośmiać się z własnych epickich upadków, to jest to gra właśnie dla Ciebie. A ja już idę próbować jeszcze raz – bo wiadomo, zawsze jeszcze jedno podejście!
