Gotowy na niezły ubaw – i trochę krwi (oczywiście tej fikcyjnej, bo kto by chciał mieć zombie w salonie)? Final Night: Zombie Street Fight to taka gra, która przenosi cię prosto w sam środek apokalipsy zombie, czyli kiedy Twój świat zamienia się w wielką, niekończącą się imprezę dla... no właśnie, dla tych nieumarłych amatorów ludzkiego mięsa. Brzmi jak plan na weekend, co nie?
Wyobraź sobie, że miasto, które niegdyś było pełne życia, teraz jest areną dla hord zombiaków, które są mniej sympatyczne niż Twój sąsiad z góry, kiedy trzeci raz pod rząd zapomni wyrzucić śmieci. Twoja misja? Przetrwać, rozwalić te kreatury na kawałki i przy okazji dowiedzieć się, co do licha spowodowało ten globalny bałagan. Jak na prawdziwego bohatera przystało, będziesz biegać po różnych miejskich lokacjach, grabić zapasy (bo gdzie indziej znajdziesz apteczkę niż u martwego faceta?), szukać broni i, o zgrozo, innych ocalałych, którzy niekoniecznie są Twoimi nowymi najlepszymi kumplami – znasz to, każdy ocalały to potencjalny wróg albo kumpel do picia.
Sterowanie? Prościzna! Ruszasz się za pomocą WASD albo strzałek – serio, nawet moja babcia by ogarnęła, a ataki? Klikasz myszką, czasem kombinujesz z klawiszami jak DJ na imprezie techno, żeby zrobić ten specjalny combo-move i pokazać zombie, kto tu rządzi. No i muszę przyznać, że jest coś mega satysfakcjonującego w rozbijaniu tych potworów na kawałki, zwłaszcza kiedy robisz to w jakiś kreatywny sposób – bo kto powiedział, że zabijanie zombiaków musi być nudne?
W Final Night: Zombie Street Fight akcja goni akcję, a Ty musisz nie tylko walczyć, ale i myśleć strategicznie – czy lepiej ulepszyć topór, czy może zainwestować w nową broń palną? To trochę jak decydowanie, czy dzisiaj wolisz pizzę czy kebab – obie opcje kuszą, ale tylko jedna da Ci przewagę w walce z hordami. A jak już myślisz, że ogarniasz poziom, to gra daje Ci nowe możliwości, postacie i bronie, tak że nigdy nie jest nudno. No i ten moment, kiedy widzisz, jak Twój kumpel wpada w zombiaków jak w korek na Marszałkowskiej – bezcenne!
Podsumowując: jeśli masz ochotę na pełną adrenaliny mieszankę akcji, trochę strategii i dawkę absurdu (bo serio, kto normalny biega po mieście z siekierą, walcząc z trupami?), to Final Night: Zombie Street Fight jest dla Ciebie. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi naprawdę są Twoimi znajomymi, gdy zaczyna się walka o ostatnią puszkę fasolki i kto pierwszy zginie na widok pierwszego zombie. Generalnie, zombie apokalipsa nigdy nie była tak zabawna!