Gotowy na niezły ubaw z mieczami, duszami i trochę strategicznego szaleństwa? Miecze i Dusze: Przygoda Duszy to taki action RPG, który na serio potrafi wciągnąć szybciej niż serial o kotach na YouTube. Wchodzisz tu jako... uwaga, uwaga – dusza! Tak, tak, dusza bez przeszłości (trochę jak ja po poniedziałkowym poranku), która musi sobie wykuć własną legendę. Wszystko to pod czujnym okiem mentora, który chyba przejął się rolą trochę bardziej niż ja przejmuję się zmywaniem naczyń.
Cała zabawa kręci się wokół areny – czyli miejsca, gdzie bijesz się z totalnie coraz trudniejszymi przeciwnikami (no dobra, czasem to bardziej wygląda jak walka o ostatniego pączka w biurze). Ale żeby nie było tak łatwo, to musisz się solidnie przygotować: trenować swoje statystyki, takie jak siła, zwinność czy celność (bo nie chcesz chyba wyglądać jak zombiak z niecelnym mieczem, prawda?). No i oczywiście odpicować sprzęt, odblokować nowe umiejętności i trochę się ogarnąć wizualnie – bo kto powiedział, że bohater nie może być modny?
Mówiąc wprost: sterujesz bohaterem za pomocą myszy i klawiatury – trochę klikasz, trochę wciskasz, trochę kombinujesz. Trening to mini-gry, które (uwaga!) naprawdę pomagają Ci nie paść na pierwszym przeciwniku, a w walce musisz z głową decydować, kiedy walić, kiedy się bronić, a kiedy rzucić jakiś epicki skill, żeby zostawić wroga z rozdziawioną buzią. Strategia? Jasne! Ale bez spiny, bo to nie sesja u księgowego.
A teraz coś, co mnie osobiście rozwaliło – możesz sobie zbudować i ulepszać własne muzeum. Tak, muzeum! To takie miejsce, gdzie wystawiasz swoje trofea i trochę się chwalisz (nie powiem, że nie lubię trochę podlizać się samemu sobie). Daje to fajny vibe personalizacji i motywacji – bo kto nie lubi ogarniać swojego kawałka podłogi w cyfrowym świecie?
Miecze i Dusze: Przygoda Duszy to też wizualnie czysta przyjemność – kreskówkowe grafiki i humor, który sam się śmieje z siebie (a ja razem z nim). No i ten progres – niby ciągle walczysz, ale nagle masz level wyżej, sprzęt lepszy, umiejętności na full, i czujesz się jak bohater z filmu akcji. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, kiedy w PvP zaczyna się walka o loot – a wiadomo, że wtedy wychodzą prawdziwe charaktery.
Podsumowując: to jest taki miks RPG, strategii i symulacji, że nawet Gandalf by się zdziwił, jak to wszystko się ze sobą klei. Nieważne, czy jesteś zaprawionym w bojach weteranem, czy dopiero zacząłeś swoją przygodę z grami – Miecze i Dusze: Przygoda Duszy to godziny śmiechu, frajdy i wrażenia, że faktycznie robisz coś, co ma sens (no dobra, przynajmniej trochę sensu). Czas wskoczyć w buty duszy i pokazać, kto tu rządzi!
