Gotowy na lot, który sprawi, że Twoje serce zacznie bić szybciej niż po podwójnej kawie? Wingmen to taka gierka, która zabiera Cię prosto do chmur, gdzie zamiast korków masz walki powietrzne pełne akrobacji, huku silników i adrenaliny na poziomie czy zdążę na obiad?.
Wyobraź sobie, że jesteś pilotem myśliwca – ale nie takim zwykłym, co to ledwo unosi się w powietrzu, tylko takim, który potrafi wykręcać manewry godne akrobacji cyrkowego klauna, tylko bez czerwonego nosa. W Wingmen nie latasz solo, bo odpalasz własną ekipę pilotów, każdy z nich to indywidualność z supermocami jak w komiksie – no dobra, może nie latają z pelerynami, ale mają unikalne zdolności, które możesz sobie dostosować wedle uznania. To trochę jak drużyna Avengersów, tylko w kokpitach zamiast peleryn.
Mówiąc o taktyce - to tutaj zaczyna się zabawa. Nie wystarczy machać joystickiem i liczyć, że przeciwnik się pomyli (choć czasem to działa!). Wingmen zmusza Cię do prawdziwego myślenia – dlaczego? Bo musisz planować, wykorzystywać teren, kombinować jak lis w kurniku i koordynować swoją ekipę, żeby nie skończyć jako palący się kawałek metalu na ziemi. Czysta strategia i odrobina szczęścia, a może nawet trochę tanecznych ruchów, bo jak inaczej wytłumaczyć nagłe omijanie pocisków?
Teraz najlepsze – tryb multiplayer. Czyli miejsce, gdzie możesz sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, czy tylko ludzie, którzy udają, że potrafią latać, a tak naprawdę czekają, aż Ty się wywalisz, żeby się pośmiać. Emocje sięgają zenitu, bo bitwy online w Wingmen to nie tylko okazja do popisów piloterskich, ale też do solidnej dawki śmiechu i... nerwów. Współpraca? No jasne, ale żeby nie było za poważnie, zawsze możesz wbić komuś małego psikusa – a co tam!
A grafika? Czad! Szczegóły samolotów i otoczenia są tak realistyczne, że prawie poczujesz wiatr we włosach (a przynajmniej wirtualnie, bo serio, nie próbuj odpalać gry z otwartym oknem, bo sąsiedzi pomyślą, że szalejesz). Każda misja to wizualna uczta, która sprawi, że nawet Twój kot zacznie patrzeć na ekran z zainteresowaniem (no, może nie kot, ale próbujmy!).
Więc jeśli masz ochotę na trochę szaleństwa, odrobinę strategii i masę dobrej zabawy w chmurach, Wingmen to twój bilet na lot życia. Zakładaj hełm (albo przynajmniej słuchawki), bo start zaraz! A teraz szybko – kto pierwszy zdobędzie niebo, ten ma prawo wybrać film na wieczór!
