Gotowy na niezły ubaw z odrobiną... no, powiedzmy, niepokoju? Wjeżdżamy na pełnej petardzie do Five Nights at Shrek's Hotel – czyli horror z Shrekiem, który postanowił rzucić się w wir nocnej ochrony hotelu. Brzmi absurdalnie? Bo jest! To taki survival i symulacja w jednym, gdzie zamiast Freddy'ego masz zielonego ogra, a zamiast normalnego hotelu – miejsce, które nocą zamienia się w koszmar godny najgorszej bajki dla dorosłych.
Zaczynasz jako nocny strażnik (tak, ten gość, który zwykle dostaje robotę, żeby pilnować miejsca, gdzie straszy) i już pierwszej nocy przekonujesz się, że nic tu nie jest takie, jakie się wydaje za dnia. Hotel Shreka to nie jest zwyczajna melina – po zmroku ożywają tu nie tylko Shrek i Fiona, ale też banda znajomych z bajkowego świata, którzy wyglądają, jakby dopiero co wyszli z imprezy Halloween. Twoim zadaniem? Przetrwać pięć nocy, kombinując jak szalony, gdzie kliknąć, gdzie zajrzeć przez kamerkę, a przede wszystkim, jak nie dać się złapać temu zielonemu potworowi (chociaż przyznaję, czasem Shrek wygląda bardziej na zmęczonego niż przerażającego – może też miał złą noc?).
Sterowanie jest proste, wręcz intuicyjne – trochę takie “klikaj, gdzie chcesz”, ale uwierz, nie jest tak łatwo, bo bateria latarki to Twój najlepszy przyjaciel i zarazem największy wróg. Bo jak tu świecić, skoro w każdej chwili możesz zostać złapany? Zresztą, dźwięki... No, serio, moje uszy krwawiły od tych skrzypień i chrumkań, ale hej, to dodaje klimatu. Czuć napięcie tak, jakbyś siedział sam w domu i nagle usłyszał coś za drzwiami – tylko że tu tym czymś jest Shrek z niezłym apetytem na nocnego stróża.
Co najlepsze, gra ma kilka wersji (bo kto nie lubi update'ów?), każda z nowymi bajerami, grafiką i jeszcze bardziej zwariowanymi pomysłami. To trochę jak kolejne sezony ulubionego serialu, tylko, że zamiast popcornu masz w ręce myszkę i nerwy ze stali. Idealna zabawa, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi faktycznie są Twoimi znajomymi, kiedy zaczyna się walka o przetrwanie i kto pierwszy ucieknie, zanim Shrek wpadnie do pokoju (serio, nie wiem, co on piecze w tym swoim hotelu, ale zdecydowanie chce nas wszystkich do siebie zaprosić).
Generalnie, Five Nights at Shrek's Hotel to połączenie humoru jak z najlepszej bajki z dreszczykiem rodem z survival horroru. Taka mieszanka, że śmiejesz się, a jednocześnie masz ochotę schować się pod koc, bo nigdy nie wiadomo, kiedy usłyszysz charakterystyczne “Ogre smash!” za rogiem. Jeśli lubisz, gdy Twoje nerwy są na rollercoasterze, a przy tym kochasz Shreka (albo po prostu masz dystans do życia) – to gra dla Ciebie!