Gotowy na wyścig życia — dosłownie? Earn to Die to taka gra, gdzie zamiast nudnych korków masz hordy zombie na drodze, a Twoim autem nie jest zwykły sedan, tylko mobilna maszyna do miażdżenia, skakania i generalnie rozjeżdżania nieumarłych. Brzmi jak plan na apokalipsę, co? No właśnie, bo w tej grze łączymy akcję z wyścigami, a do tego dokładamy survival w stylu czy dziś przeżyję, czy zjem mózg?.
Twoja misja (jeśli zdecydujesz się ją podjąć) to ucieczka z zombie-infekowanego piekła. Zaczynasz na najzwyklejszym w świecie wraku — serio, wygląda jakby przejechał przez niego TIR i jeszcze raz TIR — i jedziesz, miażdżąc tych chodzących trupów na potęgę. Każde przejechane metry to kasa, którą możesz wydać na ulepszenia: szybszy silnik, lepsze opony (bo wiadomo, na zombie nie da się liczyć), a nawet broń, żeby nie być gościem, który ucieka tylko na gazie i szczęściu.
Sterowanie? Proste jak budowa cepa — strzałki do jazdy, boost do pedałowania gazu do dechy, a jak masz szczęście i sprzęt, to jeszcze możesz wystrzelić na mózgowców kilka strzałów. Bo serio, co może być lepszego niż rozpędzić się, zrobić salto przez zombie, a potem jeszcze strzelić z działka? No prawie nic. No może pizza i zimne piwo, ale to już inna historia.
Każdy level to nowe wyzwania — od grząskich błot po zniszczone autostrady pełne trupów i przeszkód. I tu zaczyna się jazda bez trzymanki: czy dasz radę przeskoczyć przez wrak autobusu, czy utkniesz na pierwszej kałuży pełnej zombie? Szczerze mówiąc, ja pierwszy raz padłem śmiechem, gdy moja furka utknęła, a hordy nieumarłych zaczęły tańczyć wokół mnie jak na dyskotece. Serio, zombie chyba też lubią dobrą imprezę.
Earn to Die to nie jest gra, którą grasz, żeby się zrelaksować i popatrzeć na ładne krajobrazy. To jest gra, która krzyczy: Weź gaz do dechy, bo zaraz zjawi się armia nieumarłych, co mają apetyt na Twoją kawę z rana!. Jeśli masz znajomych, to jest to idealna okazja, żeby sprawdzić, czy są kumplami na dobre i złe... albo przynajmniej na szybkie wyścigi z zombie. Bo nic tak nie scala przyjaźni, jak wspólna ucieczka przed apokalipsą i wzajemne wykliny za rozjechanie auta na pierwszym zakręcie.
Podsumowując: Earn to Die to wybuchowa mieszanka akcja + wyścigi + zombie = idealny przepis na dobrą zabawę. Proste sterowanie, wciągające ulepszenia i ten charakterystyczny chaos, który sprawia, że chcesz wracać po więcej. No i serio, jeśli kiedykolwiek marzyłeś o tym, żeby rozjechać zombie na tysiąc kawałków w stylu nie dzisiaj, mózgu!, to ta gra jest dla Ciebie. Spakuj więc swoje wirtualne kluczyki, bo czeka Cię jazda bez trzymanki — i to dosłownie!