Gotowy na platformową masakrę, która sprawi, że Twoje palce będą drżeć jak galareta, a cierpliwość zostanie wystawiona na próbę godną świętego? Poznaj Unfair Mario 2 – grę z gatunku platformerów, ale nie takich zwyczajnych, tylko mega podstępnych, nazywanych też kaizo platforming. Tutaj każdy skok to jak hazard na najwyższe stawki – bo co, jeśli pod stopami zamiast bezpiecznej ziemi kryje się śmiertelna pułapka? No właśnie! To nie jest zwykła przechadzka po bajkowym świecie, to prawdziwa wojna z własnym refleksem i zdrowym rozsądkiem.
Fabuła? Cóż, jest bardziej ironicznym mrugnięciem oka do klasyków niż epicką sagą. Wcielasz się w bohatera, który wygląda jakby wziął udział w konkursie na najpopularniejszego platformowego jegomościa, ale nie uprzedzaj faktów – ten świat jest jebitnie podstępny! Poziomy pełne są ukrytych wrogów, zdradliwych bloków i pułapek, które zaraz po wejściu na nie krzyczą Game Over. Twoim zadaniem jest dotrzeć do końca, ale tak, żeby nie skończyć jak statysta w tej śmiercionośnej tragedii.
Cel? Przetrwać każdą planszę, nie tracąc nerwów (lub chociaż próbując). Zapomnij o pędzeniu na złamanie karku, bo tu nie szybkość się liczy, a spryt, pamięć i, co najważniejsze, zdolność do śmiania się z własnych spektakularnych porażek. Bo serio, po iluś tam śmierciach zaczniesz się zastanawiać, czy gra nie płata Ci figla specjalnie – a może Ty masz po prostu pecha większego niż zawodowy sportsmen na loterii?
Sterowanie? Proste jak drut – możesz biegać, skakać i chodzić w lewo albo prawo. To pozwala się skupić na tym, co naprawdę ważne – czyli na tym, żeby nie wpaść na kolejnego latającego jeża czy niewidzialną dziurę w podłodze. Sterowanie jest gładkie i responsywne, ale hej, to nie znaczy, że gra Ci odpuści – precyzyjne ruchy to podstawa, bo każda chwila nieuwagi to natychmiastowa śmierć. A śmierć w Unfair Mario 2 to sport narodowy.
Mechaniki? O rany, jest się czego bać! Zdradliwe przeszkody wyglądają jak zwykłe platformy, ale to pułapki czekające na Twój błąd. Trial and error to motto tej produkcji – zginiesz, nauczysz się, zginiesz, nauczysz się jeszcze lepiej. Do tego dochodzą wyzwania na czas, które sprawiają, że puls bije jak po espresso na czczo. A najlepsze? Ta gra to masakryczna powtarzalność – poziomy możesz przerabiać jak ulubione memy, za każdym razem odkrywając nowe sposoby na to, jak nie przeżyć.
Podsumowując, Unfair Mario 2 to jak spacer po polu minowym, tylko dużo bardziej zabawny (no dobrze, może bardziej wkurzający, ale z przymrużeniem oka). Jeśli masz nerwy ze stali, poczucie humoru i lubisz wyzwania, które sprawiają, że Twoje przygody gamingowe wyglądają jak epicka komedia pomyłek – ta gra jest dla Ciebie. A jeśli nie… Cóż, przygotuj się na mnóstwo śmiechu, mnóstwo frustracji i… no, wiele śmierci, które uczynią Cię mistrzem wahania między nie wierzę, że właśnie to mnie zabiło a jeszcze raz, jeszcze raz!.
