Gotowi na przygodę, która wyciągnie was z kanapy szybciej niż pizza znika z talerza podczas maratonu Netflixa? Mario Starcatcher 2 to gra platformowa, która złapie wasze serca (i palce) niczym Mario łapie gwiazdy – czyli błyskawicznie i z wielkim uśmiechem na twarzy. Ta kontynuacja kultowej serii serwuje nam nie tylko powrót do korzeni, ale też nowe wyzwania i mechaniki, które sprawiają, że nie będziecie mogli oderwać się od ekranu. No bo kto nie lubi skakać, biegać i zbierać gwiazdek w kolorowym świecie pełnym zabawnych pułapek i wrogów?
Historia? A jakże, Bowser – czyli ten gość, którego wszyscy kochamy nienawidzić – znów namieszał, kradnąc gwiazdy, które rozświetlają Królestwo Grzybów. Bez nich świat robi się taki smutny, jak poniedziałkowy poranek bez kawy. I tu na scenę wkracza nasz bohater, Mario, który z gracją i wdziękiem skacze przez różnorodne światy, żeby odzyskać te światełka szczęścia. Każdy poziom to mieszanka skoków przez przepaście, unikania wściekłych przeciwników i rozwiązywania zagadek, które potrafią przyprawić o zawrót głowy nawet najbardziej zaprawionych weteranów platformówek.
Szczerze mówiąc, początkowo myślałem, że to kolejna nudna gra o zbieraniu rzeczy, ale po kilku minutach z Mario Starcatcher 2 poczułem, jakbym wrócił do dzieciństwa, kiedy to skakałem po kanapach udając, że jestem Mario (tak, moja mama nie była z tego powodu zachwycona). Sterowanie to czysta poezja – proste, intuicyjne, a dzięki power-upom Mario potrafi nabrać takiego rozpędu, że nawet Usain Bolt by się zdziwił. A te momenty, kiedy wskakujesz na platformę ledwo co zdążając z skokiem? Czujesz się wtedy jak mistrz parkouru, tylko bez siniaków (no dobrze, może kilka razy zdarzyło mi się zaliczyć wirtualny faceplant).
Co jest najlepsze? Gra zachęca do eksploracji i zgarniania 100% gwiazdek na każdym poziomie, więc jeśli lubicie wyzwania i nie boicie się trochę pomyśleć, gdzie ten ostatni błyskotliwy bonus się schował, to Mario Starcatcher 2 jest właśnie dla was. Możecie też rzucić wyzwanie znajomym – w końcu nic tak nie testuje przyjaźni, jak wyścig o ostatnią gwiazdkę!
Podsumowując: jeśli szukacie gry, która połączy klasykę z nowoczesnym sznytem, a do tego dostarczy solidnej porcji śmiechu, emocji i skoków, które sprawią, że wasze palce będą tańczyć jak Mario na parkiecie – Mario Starcatcher 2 to strzał w dziesiątkę. Przygotujcie się na przygodę, która rozświetli wasze szare dni jak gwiazdy na niebie (albo przynajmniej jak światło telefonu o 3 nad ranem, kiedy nie możecie spać). Wskakujcie w buty Mario i do dzieła!
