Gotowi na niezły ubaw z maluchem, który ma więcej energii niż elektrownia atomowa? Baby Hazel: Czas na psoty to taka gra, która jakby mówiła: Hej dzieciaki, chodźcie pokazać, jak robi się niezły rozgardiasz – ale z klasą!. To nie jest zwykła gierka, to prawdziwa symulacja dziecięcego chaosu w najlepszym wydaniu, dosłownie jakby ktoś zamknął wirtualnego Bobka z przedszkola i dał mu sterowniki w łapki.
Wcielasz się w rolę opiekuna tej małej rozrabiary, czyli Baby Hazel, która z zapałem godnym małego detektywa eksploruje świat, szukając przygód i psikusów na prawo i lewo. Wyobraź sobie: dzień pełen zadań, zagadek i ukrytych przedmiotów, które trzeba znaleźć, bo inaczej Hazel zacznie kombinować coś jeszcze głupszego – a my wszyscy wiemy, że ma to w genach. No i jeszcze ta odpowiedzialność, żeby nasza mała bohaterka była szczęśliwa i bezpieczna. Żadnej nudy, tylko kolorowe grafiki i animacje, które sprawiają, że chce się patrzeć i grać bez przerwy (albo przynajmniej do obiadu, bo potem mama woła na jedzenie).
Sterowanie? Bajka dla najmłodszych! Wystarczy kliknąć, przeciągnąć, wskazać i voilà – Hazel jest gotowa do nowych wybryków. To trochę jak zabawa w chowanego z myszką komputerową, tylko że zamiast szukać skarpetek w szafie, zgadujesz, gdzie ukrył się następny przedmiot do rozwiązania zagadki. I serio, nawet jeśli nie masz 5 lat, to czasem wrzucenie się w świat małych dziecięcych problemów (w stylu gdzie jest moja ulubiona zabawka?) potrafi rozładować stres lepiej niż memy z kotami.
Aha, no i te mini misje! To nie są jakieś kosmiczne zadania – raczej takie znajdź klocek, pomóż Hazel włączyć zabawkę czy uciekaj przed babcią z łyżką lodów (okej, tego ostatniego może nie ma, ale kto wie, co wymyślą kreatywni twórcy). Baby Hazel: Czas na psoty to idealna gra dla tych, którzy chcą trochę powariować, popróbować nowych rzeczy i pośmiać się z dziecięcych wygibasów, a wszystko to bez stresu i obaw, że zaraz przyjdzie nauczyciel i powie: Co ty robisz?!.
Podsumowując – jeśli chcesz zanurzyć się w świat, gdzie psoty to stan naturalny, a każdy dzień to mała przygoda, to ta gierka jest dla Ciebie jak ciepła czekolada w zimowy wieczór. No i pamiętaj, że wirtualna Hazel nigdy nie mówi nie, więc szykuj się na prawdziwą zabawę! Generalnie, włączaj i baw się dobrze – bo kto powiedział, że moda na dzieciństwo już minęła?