Gotowy na niezły ubaw przy nocnych przygodach? Baby Hazel Pora snu to taka gra online, która sprawi, że poczujesz się jak superniania na pełen etat – tylko bez brudnych pieluch (no, przynajmniej wirtualnie). To symulacja i edukacyjny miks, gdzie twoim zadaniem jest dopilnować, by mała Hazel zasnęła spokojnie, a przy okazji nauczyć się kilku rzeczy o odpowiedzialności. Brzmi poważnie? Spokojnie, tu jest więcej śmiechu niż w przedszkolu podczas przerwy na zabawę!
Więc co tam robimy? Najpierw kąpiemy Hazel, bo wiadomo – nikt nie chce spać jak mokry kot (chyba że to twój sposób na relaks, no cóż, każdy ma swój gust). Potem wybierasz dla niej piżamkę – serio, jest więcej opcji niż w sklepie z ciuchami dla influencerów! Dalej czytamy bajeczki, które chyba mają magiczną moc usypiania – przynajmniej Hazel się nie buntuje (a ja prawie zasypiałem razem z nią). I na końcu – oczywiście – układasz ją do snu, co jest bardziej skomplikowane niż nie przegadać do rana z kumplami na Discordzie.
Mechanika gry jest tak prosta, że nawet twój kot dałby radę (no, chyba że kot jest jak mój – to i tak zaprzecza fizyce). Klikasz, przeciągasz, wybierasz – czyli typowy point-and-click, tylko bardziej słodko i mniej stresująco niż odpalenie najnowszego FPS-a, gdzie każdy jeden strzał to kwestia życia i śmierci. Hazel co chwilę daje ci znać, czego potrzebuje (tak, ma swoje małe humory), więc musisz być czujny i szybki – bo czas mija, a Hazel nie lubi czekać (kto by lubił, prawda?).
Co więcej, gra rzuca w ciebie mini-grami, które są trochę jak szybkie testy refleksu i sprytu – no dobra, nie rzucają cię na ring UFC, ale potrafią wymęczyć palce i mózg. A jak wszystko pójdzie dobrze, zbierasz punkty i odblokowujesz nowe bajery – trochę jak levelowanie w RPG, tylko zamiast mieczy masz pluszaki i szczoteczki do zębów. Urocze, co?
Podsumowując, Baby Hazel Pora snu to nie tylko urocza przygoda w krainie nocnych rytuałów, ale też idealna gra dla każdego, kto chce pośmiać się trochę przy czymś lekkim i rodzinnym. Idealna dla rodziców, co chcą pokazać dzieciakom, że higiena to nie kara, i dla tych, którzy chcą się przekonać, że ogarnianie dziecka przed snem może być bardziej zabawne niż godzinna poranna kawa. Spróbuj, a może sama Hazel nauczy cię kilku trików na lepszy sen – albo przynajmniej zmusi do śmiechu!