Gotowy na przygodę, która sprawi, że poczujesz się jak mistrz kamuflażu, a jednocześnie trochę jak ten koleś, który zawsze zapomina, gdzie zostawił klucze? Wbijaj do Złodziej Bob 3 — akcji, przygodzie i skradaniu w jednym, gdzie grasz rolę samego Boba, sprytnego cwaniaczka, który potrafi wślizgnąć się wszędzie tam, gdzie zwykły śmiertelnik dostałby bana na wejście. Brzmi nieźle, co?
W Złodziej Bob 3 śledzimy losy Boba, który zamiast siedzieć na kanapie i oglądać seriale, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i rozpracować tajną organizację grubszych ryb, które robią niezłe przekręty. Nasz bohater przemierza takie miejsca jak banki (czyli prawdziwe skarbce pieniędzy), muzea (gdzie każdy obrazek to wyzwanie dla spryciarza) i inne high-tech forty, gdzie na każdym kroku czai się alarm, kamera i ochroniarz, który wygląda, jakby nocą zajadał się batonikami energetycznymi.
Twoim zadaniem jest prowadzić Boba przez te poziomy jak ninja na dopalaczach, unikając alarmów, zbierając łupy i odkrywając sekrety, które kryje ten cały spisek. Sterowanie jest proste niczym obsługa pilota do telewizora — W, A, S, D do chodzenia, spacebar do chowania się albo majstrowania przy zamkach. Tylko uważaj, bo jeden fałszywy ruch i... bum! Alarm i nagle wszyscy ochroniarze wiedzą, gdzie jesteś. Ups.
Co mi się mega podoba, to jak Złodziej Bob 3 bawi się mechaniką skradania. Bob może się chować za różnymi rzeczami, rozpraszać strażników gadżetami (nie, nie takimi, których używa James Bond, ale też dają radę), a do tego od czasu do czasu trzeba rozwiązać jakąś zagadkę, żeby przejść dalej — trochę jak układanie puzzli, tylko zamiast kolorowego obrazka, masz adrenalinkę i groźbę złapania przez ochronę. A grafika? Kolorowa i kreskówkowa, więc nawet jak coś pójdzie nie tak, to przynajmniej nie dostaniesz wylewu nerwowego, tylko zaczniesz się śmiać z własnych gaf.
Podsumowując, Złodziej Bob 3 to taki koktajl akcji, skradania i łamigłówek, który sprawia, że chcesz więcej i więcej. Idealny na wieczór, kiedy masz ochotę sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, czy tylko czekają, aż się potkniesz, żeby się pośmiać (w trybie PvP też daje radę, ale to już inna historia). Więc jeśli kiedykolwiek marzyłeś, żeby być złodziejem z klasą, który nie tylko kradnie, ale i rozbawia, to Bob czeka, a ja polecam — bo serio, lepszej ukradkowej zabawy na szybko nie znajdziesz!