Ej, wyobraź sobie, że klasyczny Super Mario 64 wkracza na imprezę i... zaprasza wszystkich znajomych! Tak, mowa o Super Mario 64: Multiplayer – czyli platformówka online, która łapie za rękę Mario, Luigiego, Toadka i innych i mówi: Hej, zróbmy to razem... albo na przekór!. To trochę jak wrzucić do jednego garnka legendarny świat Grzybowego Królestwa, trochę szaleństwa i mnóstwo gwiazdek do zebrania. Gotowy na niezły ubaw?
Fabuła? Prosta jak budowa cepa, ale za to zawsze skuteczna: nasz odwieczny wróg Bowser znów zrobił bałagan, porwał Księżniczkę Peach i trzeba ją ratować. Tylko że teraz, zamiast samemu ganiać po zamku i zbierać Power Stars, możesz wciągnąć w to całą ekipę. Każdy może wybrać swojego faworyta – Mario, Luigi, Toad – i wskoczyć do akcji. A co najlepsze, możesz tworzyć własne przygody w tym dobrze znanym, a jednak odświeżonym świecie. To jak powrót do starej chałupy po latach – niby wszystko znajome, ale zawsze można coś odkryć na nowo (albo potknąć się o ten sam dywan).
Co do celu gry – to klasyka: zbierasz Power Stars, odblokowujesz nowe światy i walczysz z Bossem, żeby uwolnić Peach. Ale tutaj wkracza tryb multiplayer, który miesza karty! Możesz współpracować, kumplować się przy trudnych levelach lub rzucić się sobie do gardeł w wyścigu o gwiazdki. Wiesz, idealna okazja, żeby sprawdzić, czy Twoi znajomi to naprawdę kumple, czy raczej zawodowi sabotujący Twoje plany złoczyńcy (hej, nie oszukujmy się – znam ten ból).
Sterowanie? Totalny klasyk, który fani kochają jak pizzę o trzeciej nad ranem. Skacz, kucaj, rób salto i inne akrobacje – każdy bohater ma swoje bajery, które można łączyć w kreatywne combo. A że gra działa dobrze zarówno na klawiaturze, jak i padzie, to nawet twój wujek, który na co dzień używa tabletu do oglądania kotków, da radę. W końcu płynna rozgrywka to podstawa, żeby nie krzyczeć na monitor, że znów spadłeś z platformy.
Mechanika? No proszę Cię, to jest jak dobrze zorganizowany chaos. Możesz razem rozwiązywać zagadki, tłuc potwory, a nawet wskrzesić kolegę, który zginął w walce (bo wiadomo, że tak się zawsze kończy, kiedy próbujesz być bohaterem). Poziomy są tak zaprojektowane, żeby wszyscy mogli się bawić razem – a czasem trzeba kombinować, bo nie każda przeszkoda to bułka z masłem. Do tego dochodzą power-upy i różne gadżety, które sprawiają, że każda sesja multiplayer to prawdziwy rollercoaster zabawy, śmiechu i momentów, kiedy zastanawiasz się, jakim cudem w ogóle tu dotarłeś.
Podsumowując: Super Mario 64: Multiplayer to jak powrót do starego dobrego filmu z dzieciństwa, tylko teraz z dodatkiem popcornu, kumpli i kilku nieprzewidzianych zwrotów akcji. Niezależnie czy jesteś fanem z dawnych lat, czy dopiero stawiasz pierwsze kroki w świecie Mario, ta gra to pełna humoru, energii i zabawy jazda bez trzymanki. Więc wskakuj w buty Mario, zbierz ekipę i ruszaj na podbój Grzybowego Królestwa – kto pierwszy zdobędzie te gwiazdki, ten ma chwałę i... chociaż trochę satysfakcji!
