Gotowy na niezły ubaw w świecie, gdzie bieganie po torach metra to nowa forma street artu? Subway Surfers Cambridge to taki niekończący się bieg, że nawet Forrest Gump by się zdziwił – tylko zamiast biegania przez pola, tu uciekasz przed wkurzonym inspektorem i jego psem, które mają za zadanie zniweczyć twoje graffiti-marzenia. No bo kto by pomyślał, że tagowanie pociągu może być tak emocjonujące?
Wcielasz się w młodego graffiti artystę, który został przyłapany na gorącym uczynku. I teraz musisz uciekać, przeskakując z pociągu na pociąg, lawirując między przeszkodami jak ninja na deskorolce. A wszystko to dzieje się w pięknie odmalowanym, trochę bajkowym Cambridge, gdzie na każdym rogu czai się słynny most, uczelniane budynki i cholernie urokliwe parki. No serio, nawet ucieczka z pod inspektora zyskała tu artystyczną oprawę!
Sterowanie to bajka – śmigaj palcem w górę, by skoczyć, w dół, by się położyć (tak, położyć się, ale nie na kanapie!), a w lewo lub prawo, żeby zmienić tor. Proste, intuicyjne – nawet twoja babcia ogarnęłaby, jeśli miałaby ochotę na trochę akcji. Co najlepsze, im dłużej biegniesz, tym więcej monet zgarniasz – a za nie kupujesz nowych postaci, hoverboardy (czyli takie latające deski, które wyglądają jakby Batman jeździł na nich po mieście) albo power-upy, które na przykład pozwolą ci przez chwilę poczuć się jak nieśmiertelny bohater z Marvela.
A co z codziennymi wyzwaniami? No jasne! Codziennie masz zadania, które nie tylko dodają smaczku, ale też dają ekstra nagrody. To trochę jak z tymi porannymi kawami – jeśli zaczniesz dzień od dobrej gry, wszystko idzie łatwiej. Swoją drogą, pamiętam jak pierwszy raz spróbowałem tego biegowego szaleństwa i... no cóż, zamiast uciekać przed inspektorem, uciekałem od własnych palców, które nie nadążały za ekranem. Ale hej, śmiech to zdrowie, a ja zostałem wciągnięty na dobre!
Krótko mówiąc, Subway Surfers Cambridge to taki turbo nałóg, który łączy w sobie szybkie tempo, barwne widoki i odrobinę chaosu, który czyni życie ciekawszym. Idealna gra, żeby sprawdzić, czy twoi znajomi to naprawdę znajomi – bo nic tak nie zacieśnia więzi, jak wspólna ucieczka przed inspektorem (albo wzajemne wyśmiewanie się z potknięć). Więc jeśli masz ochotę na coś, co rozrusza palce i poprawi humor – wsiadaj na hoverboard i dołącz do biegu!